Uwaga na Bobby'ego
Mistrzowie Polski obmyślają strategię jak powstrzymać największy atut Motepaschi, czyli Bobby'ego Browna. Amerykanin to najlepszy strzelec Euroligi ze średnią 19,1 punktu na mecz. Brown zapadł w pamięci kibicom Asseco, kiedy niemiłosiernie dziurawił gdyński kosz w Ergo Arenie. Jego zespół rozbił mistrzów Polski 101:66, a Bobby zdobył 27 punktów.
- Trudno się grało z drużyną, która aż 60 punktów zdobyła z dystansu. My na to zasłużyliśmy, bo nasza obrona źle funkcjonowała. Zostawialiśmy za dużo otwartych pozycji na obwodzie dla nich i oni to momentalnie wykorzystywali. Poczuli się tak pewnie, że później to by nawet i krzesłem trafili za trzy - mówił Adam Hrycaniuk.
Co ciekawe Montepaschi popisało się rzadkim osiągnięciem trafiając aż 19 trójek! (sam Brown zza linii 6,75 celnie przymierzył sześciokrotnie - przyp. aut.). I pomyśleć, że dwa lata temu Bobby Brown grał w Asseco Prokomie, ale szybko zrezygnowano z jego usług.
Najlepsza ofensywa Euroligi
Zespół ze Sieny lideruje w średniej zdobywanych punktów na mecz. Wynik 87,9 naprawdę robi wrażenie. Gracze Montepaschi brylują także w innych klasyfikacjach. Oddali najwięcej rzutów za trzy, wykonywali najwięcej rzutów wolnych i mają najwyższy wskaźnik skuteczności w rzutach zza linii 6,75 (44,1 proc.). Na tle Włochów Asseco wypada blado zwłaszcza jeśli chodzi o średnią punktową na mecz (67,7 proc.).
Te zestawienia pokazują, że liczby... nie kłamią. Montepaschi rozgrywki Euroligi rozpoczęło od trzech porażek, ale potem włoski zespół wygrał pięć spotkań z rzędu i awansował do kolejnej fazy. Zwycięski marsz Włochów zastopowali mistrzowie Francji w poprzedniej kolejce.
A Asseco? Podopieczni Kestutisa Kemzury mają najgorszy bilans w Eurolidze. Tylko jedno zwycięstwo i osiem porażek to bardzo słabe osiągnięcie. Jeśli gdynianie nie wygrają w Sienie, to powtórzą niechlubny wynik z poprzedniego roku. Wówczas rozgrywki grupowe zakończyli z jednym jedynym kompletem punktów.
Ostatnie mecze świadczą o zwyżce formy Asseco Prokomu. Polski uczestnik Euroligi przez trzy kwarty toczył wyrównany bój - ba! prowadził do 32. minuty z Maccabi Tel Awiw, ale w ostatniej fazie spotkania 50-krotny mistrz Izraela zagrał po profesorsku.
Prawdziwy charakter gdynianie pokazali w niedzielnym pojedynku derbowym z Treflem Sopot. Wyszli z opresji, gdy na 55 sekund przed końcem przegrywali siedmioma punktami, a wygrali jednym![b]
Początek meczu Montepaschi Siena - Asseco Prokom Gdynia o godzinie 20.
[/b]