Piotr Pamuła: Za wcześnie by mówić, czy przeprowadzka do Gdyni była słuszną decyzją

Piotr Pamuła to jeden z polskich talentów. Młody koszykarz ma za sobą już grę w reprezentacji, wyjazd na Eurobasket, ale po przeprowadzce do Asseco nie gra zbyt wiele.

Obecny klub Piotra Pamuły, Asseco Prokom Gdynia w lidze zupełnie zawodzi. W niedzielę w ogromnych bólach wygrał w Tarnobrzegu z miejscowym Jeziorem. - W bardzo dużych bólach. Na szczęście wygraliśmy, gdyż ostatnio wszystko przegrywamy. Myślę, że w tym momencie najważniejsze jest to, żebyśmy zwyciężali, a my po prostu będziemy pracować na tym, aby ten styl był coraz lepszy - powiedział 22-latek.

Wiele osób zastanawia się dlaczego Asseco tak zawodzi. Trudno szukać przyczyn, gdyż zespół właściwie zbudowano od nowa. - Ciężko coś powiedzieć. Po prostu gramy słabo. Od dłuższego czasu padają pytania co się z nami dzieje. Może gdzieś w tym systemie, który narzuca nam trener jeszcze się nie odnaleźliśmy. Może będą jakieś zmiany w zespole, które pomogą - kontynuuje reprezentant Polski.

Na pewno nie można winy zwalać na słabą kadrę czy trenera. Zawodnicy to klasowi gracze, obecni lub byli reprezentanci Polski a także bardzo mocni zagraniczni koszykarze jak chociażby Alex Acker. - Są zespoły nawet w Eurolidze jak Caja Laboral, który aspiracje miał zdecydowanie większe niż my a w tych rozgrywkach też wygrał jeden mecz jak my. W lidze też przegrywają. Takie sytuacje są na porządku dziennym. W tym momencie dopadło to nas. Jesteśmy zespołem, który wyjdzie z tego dołka i będziemy się liczyć w walce o tytuł mistrza Polski. Najwidoczniej potrzebujemy jeszcze czasu. Upłynęło go już sporo, dużo nie zostało, ale widoczni my go jeszcze potrzebujemy - dodał.

Pamuła w poprzednim sezonie grał najpierw w Politechnice Warszawa a potem w AZS Koszalin. W obu tych klubach był ważnym ogniwem, grał sporo minut, a także zdobyć po kilka a nawet kilkanaście oczek. W Asseco ten gracz gra jednak niewiele. - Spodziewałem się przychodząc do Gdyni, że nie będę grał tyle co w Politechnice Warszawa. Są inni, lepsi zawodnicy. Jest jeszcze za wcześnie by mówić, czy podjąłem słuszną decyzję wybierając grę w Asseco. Jesteśmy w dużym dołku. To trudna sytuacja dla zawodników, trenera, zarządu klubu - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl koszykarz ekipy z Trójmiasta.

Pamuła jeśli myśli o grze w kadrze, to musi zacząć pojawiać się na boisku. Gracz, który aspiruje to gry w reprezentacji nie może siedzieć na ławce. Pamuła na pewno chce jeszcze nie raz zagrać z orzełkiem na piersi, a predyspozycje do tego ma. Zdaje on sobie z tego sprawę, ale na razie skupia się na grze w klubie i nie myśli o zmianach. - Zdaję sobie sprawę, że muszę grać. Z decyzjami o przenosinach trzeba jeszcze poczekać. W lidze rozegraliśmy niewiele spotkań, w Euroligę nie pcham się rękami i nogami. Do takich deklaracji podchodzę z chłodną głową - zakończył Piotr Pamuła.

Źródło artykułu: