Michał Hernes: Śląska poślizg w czasie

Rozróżnienie prawdy od fikcji staje się niemożliwe. Jedni próbują pomóc drugim i odwrotnie, ale tak naprawdę nie do końca wiadomo, kto znajduje się w największych tarapatach.

W pewnej kultowej powieści SF główni bohaterowie myślą, że cudem uniknęli śmierci w zamachu bombowym. Powróciwszy na Ziemię próbują skontaktować się ze swoim szefem, który miał mniej szczęścia i jest sztucznie utrzymywany w stanie między życiem a śmiercią. Wkrótce zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Co ciekawe ich szef uważa, że to on przeżył i chce się jakoś z nimi porozumieć. Rozróżnienie prawdy od fikcji staje się niemożliwe. Jedni próbują pomóc drugim i odwrotnie, ale tak naprawdę nie do końca wiadomo, kto znajduje się w największych tarapatach.

Odnoszę wrażenie, że podobne relacje zachodzą pomiędzy Asco Śląskiem a Polską Ligą Koszykówki. Działacze Śląska wysłali do Ligi pismo, w którym zgłosili swój zespół do rozgrywek. Liga uważa z kolei, że Śląsk zrobił to zbyt późno. Mimo wszystko stara się uratować wrocławski zespół, dlatego zaproponowała, żeby kto inny zgłosił drużynę jako Wojskowy Klub Sportowy. Z drugiej strony można od biedy przyjąć, że właściciel wrocławskiego klubu, Waldemar Siemiński uratował Ligę tym, że ostatecznie wysłał zgłoszenie, bo wrocławianie to przecież jeden z jej filarów.

W książce, o której wspominałem powyżej, pojawia się także tajemnicza istota, która sieje zamęt i dąży do zniszczenia bohaterów. Według Siemińskiego osoby, które przeszkadzają i mieszają to - tak naprawdę Bogu ducha winni - dziennikarze.

Stanisław Lem napisał w recenzji tej powieści, że w owym fałszywym świecie prawdziwi są tylko ludzie, którzy stoicko i zajadle walczą o przetrwanie. Nadzieje na to daje tajemniczy, trudny do zdobycia preparat. W gąszczu kłamstw i niedopowiedzeń wokół Śląska sprawa wygląda podobnie. Niestety, odnoszę wrażenie, że osoby zajmujące się tą sprawą są zbyt ludzkie i miejscami nie do końca wiedzą, co robią. Chcą dobrze, ale czasem postępują źle. Na tym w uproszczeniu polega filozofia ludzkiego dramatu autorstwa św. Augustyna. Dlatego z prawdziwym niepokojem czekam na dalszy rozwój zdarzeń. A gwarantującym ratunek preparatem, którego zdobycie stanowi największy problem, są w tym wypadku pieniądze.

Źródło artykułu: