Gra całego zespołu ? to był klucz Turowa do zwycięstwa w Warszawie. Choć to Polonia lepiej rozpoczęła spotkanie (prowadziła 10:2), to Turów dzięki akcjom Roberta Witki szybko wrócił do gry. - Mieliśmy szansę odskoczyć na początku spotkania, ale jej nie wykorzystaliśmy, a wtedy losy spotkania mogły potoczyć się inaczej. - mówił po meczu Wojciech Kamiński, trener Polonii. Równo z syreną kończącą pierwszą kwartę trafił prawie z połowy boiska Logan i Turów miał 4 oczka zaliczki.
W drugiej kwarcie próbkę swych umiejętności zaprezentował nowy nabytek Polonii - David Lucas. Amerykański skrzydłowy zdobył w tej części meczu osiem punktów i to głównie za jego sprawą Polonia przed drugą połową traciła do rywali tylko jeden punkt. Turów próbował odskakiwać. Dwa razy świetnie po zasłonach uciekł Logan i trafił z dystansu, a dobrą zmianę pod koszem dał Marko Scekić, ale Polonii udało się za każdym razem niwelować straty.
Po przerwie Turów szybko przejął kontrolę nad spotkaniem. Miał ułatwione zadanie, bo bardzo szybko swój trzecie i czwarte przewinienie złapał Krzysztof Szubarga ( w jednej akcji) i musiał wrócić na ławkę. Decydujące dla losów spotkania były trójki gości w czwartej kwarcie. Polonia słabo broniła, nie trafiała rzutów wolnych i pozwalała Turowowi na czyste pozycje, a te gracze Filipovskiego raczej wykorzystywali. W ostatnich dziesięciu minutach trafili aż pięć razy z dystansu (po dwa razy Kelati i Rodriguez) i było jasne, że Turów z Warszawy wywiezie dwa punkty.
- Przyczyną naszej porażki jest to, że graliśmy zrywami, nie graliśmy stabilnej koszykówki. Po części miały na to wpływ ostatnie rotacje w składzie, ale nie chce w tym szukać usprawiedliwienia. - mówił po meczu Bartosz Sarzało.
David Lucasmoże się okazać ważnym zawodnikiem Polonii w kontekście walki o utrzymanie. Amerykański skrzydłowy rzucił Turowowi 19 punktów, był najlepszym strzelcem swojej drużyny, ale widać po nim, że ma spore zaległości treningowe. - Potrafi zdobywać punkty z pod kosza i tego nam do tej pory brakowało. Jest zawodnikiem, który potrafi się znaleźć i zdobyć łatwe punkty. Będzie wzmocnieniem, ale dziś nie zagrał jeszcze tak, jak potrafi. - ocenił występ swojego nowego zawodnika trener Kamiński.
- Po naszych ostatnich występach straciliśmy pewność siebie. Polonia postawiła nam dzisiaj ciężkie warunki, mieliśmy problemy z zastawianiem wysokich graczy Polonii, ale trójki w ostatniej kwarcie nas uratowały i to dzięki nim dowieźliśmy zwycięstwo do końca. - mówił po meczu kapitan Turowa, Robert Witka. Problemy z zastawieniem pod koszem Polonii mogły wynikać z tego, że Turów zagrał bez Dragisy Drobnjaka.
Najlepszym graczem przygranicznej drużyny był Andres Rodriguez, który rzucił 13 punktów i miał aż siedem asyst. Z dobrej strony pokazał się także Robert Skibniewski. Rozgrywający reprezentacji Polski zagrał zaledwie 5 minut, ale z nim na parkiecie gra Turowa wcale nie traciła. Aż trzykrotnie swoimi podaniami skutecznie otwierał parterom drogę do kosza i wielka szkoda, że dostaje tak mało szans od trenera Filipovskiego.
SPEC Polonia Warszawa - PGE Turów Zgorzelec 74:82
Kwarty:
(19:23, 18:15, 16:19, 21:25)
Punkty:
Polonia:
David Lucas 19, Norman Richardson 17, Paul Miller 11, Tyrone Riley 8, Greg Harrington 8, Bartosz Sarzało 5, Krzysztof Szubarga 4, Hubert Radke 2.
PGE:
Robert Witka 17, David Logan 15, Andres Rodriguez 13, Marko Scekic 12, Thomas Kelati 11, Slobodan Ljubotina 7, Iwo Kitzinger 7, Robert Skibniewski 0, Harding Nana 0.