W atmosferze świątecznego sparingu - relacja z meczu Spójnia Stargard Szczeciński - Polonia 2011 Warszawa

Koszykarze Spójni Stargard Szczeciński w kolejnym spotkaniu udowodnili, że ich forma zwyżkuje. Wygrana nad Polonią 2011 Warszawa zaskoczeniem nie jest, ale już łatwość, z jaką gospodarze rozprawili się z młodym rywalem tak. Mimo, że goście momentami nawiązywali równorzędną walkę, to ten mecz nie mógł dostarczyć zbyt wielu emocji. Było za to kilka efektownych akcji.

Tradycyjnie ostatnie przedświąteczne spotkanie w Stargardzie Szczecińskim to również czas pomocy dla dzieci z domu dziecka. Tym razem kibice przybyli na mecz przynieśli słodycze, które zebrali zawodnicy z grup młodzieżowych.

Już początek spotkania zarysował przewagę gospodarzy. Po otwierającym mecz rzucie z dystansu Stokłosy oraz punktach świetnego w tym pojedynku Kulikowskiego było 5:0. Warszawiacy odpowiedzieli trafieniem Michała Jankowskiego, ale dla kapitana Polonii ten mecz nie był zbyt udany. W kolejnych minutach strzelecki pojedynek toczyli Jerzy Koszuta i Wojciech Glabas. Przewaga gospodarzy nieznacznie stopniała (10:6). Sielankowa atmosfera na trybunach udzieliła się również zawodnikom, a młodzi koszykarze ze stolicy całkiem nieźle radzili sobie pod tablicą rywala. W Spójni Swoje robili doświadczeni Grudziński, Stokłosa i Koszuta, a Glabasa wyręczył Kamil Pietras, który w krótkim odstępie czasu zdobył pięć punktów. Na tablicy widniał wtedy rezultat 16:11. W kolejnych minutach to goście byli bardziej aktywni i po rzucie Michalaka Spójnia prowadziła już tylko 18:15. Końcówka premierowej kwarty jednak podobna do tej z niedzielnego starcia ze Zniczem Basket Pruszków. Najpierw "trójkę" trafił Koszuta, a w kolejnej akcji po kontrze punkty dorzucił Grzegorzewski. Sprawiło to, że po pierwszych dziesięciu minutach gospodarze prowadzili 24:15.

Kolejną odsłonę rzutem z dystansu rozpoczął Łukasz Ulchurski. Młody koszykarz zagrał znakomite spotkanie zdobywając dziesięć punktów. Na tle najbardziej utalentowanej młodzieży w Polsce pokazał, że warto na niego stawiać, co trener Aleksandrowicz konsekwentnie czyni. Przewaga natomiast powoli rosła. Po rzucie Kulikowskiego było już 33:19, ale wtedy gospodarzom trafił się przestój i rywal ze stolicy odrobił pięć punktów. Bardziej żywiołowy doping pobudził gospodarzy do jeszcze lepszej gry. Wyróżniali się Koszuta, Grzegorzewski i Soczewski, a to, co Spójnia straciła wkrótce odzyskała. W sumie ekipa z Pomorza zachodniego od stanu 35:26 rzuciła aż dwanaście "oczek" bez odpowiedzi rywala. Znaczny wkład w ten dorobek wypracowano w ostatnich sekundach. Przewinienie techniczne popełnił koszykarz gości. Najpierw tylko raz z linii rzutów wolnych trafił Parzych. Chwilę później doświadczony szkoleniowiec gospodarzy poprosił o przerwę, by ustawić akcję. Udało się to w mistrzowski sposób, a "trójką" równo z syreną popisał się Koszuta. To całkowicie podłamało niedoświadczonego rywala. Dodatkowo w przerwie spiker ogłosił, że współpracująca z Polonią 2011 Politechnika przegrywa w Pruszkowie.

Po długiej przerwie obraz gry nie uległ zasadniczej zmianie. Inni byli tylko wykonawcy. Trener Miłoszewski dał więcej pograć młodszym zawodnikom, a w Spójni za zdobywanie punktów wziął się kapitan, Wiktor Grudziński, który w kilka minut uzbierał siedem "oczek". Po jego akcji dwa plus jeden gospodarze prowadzili 56:31. Wbrew obawom tym razem podopiecznym Tadeusza Aleksandrowicza do końca nie brakło sił, choć przewaga przybierała różne rozmiary. Spadła nawet do dziewiętnastu punktów po trafieniu Łańcuckiego (58:39). Później jednak to gospodarze rządzili na parkiecie kończąc efektowne akcje w ataku. Znakomitą zmianę ponownie dał Ulchurski, dwukrotnie trafił Kulikowski. Było już wtedy 67:39. Kulikowski z Ulchurskim dokończyli już tą kwartę wymiennie trafiając do kosza. Ważną rolę odegrał również Adam Parzych. Koszykarz, który miał w stargardzkim zespole pełnić rolę snajpera po raz kolejny zabawił się w asystenta, obsługując dobrymi podaniami kolegów. W sumie zaliczył aż sześć kluczowych podań.

Ostatnie dziesięć minut to już czas dla stargardzkiej młodzieży, by mogła pokazać swe umiejętności na tle równie młodego rywala. W pewnym momencie na boisku jednocześnie przebywali Ważny, Ulchurski, Wróblewski i Bodych. Żaden z nich nie przekroczył jeszcze dwudziestu lat. Właśnie w tym okresie stołeczna ekipa mogła stoczyć bardziej wyrównaną walkę. Oprócz wspomnianego wcześniej Ulchurskiego na wyróżnienie Zasłużył Łukasz Ważny. Osiemnastoletni rozgrywający dopiero drugi raz pojawił się na parkiecie w pierwszoligowych rozgrywkach. Wcześniejszy debiut w derbowym starciu z AZS Radex Szczecin był jednak symboliczny, bo "Waza" na parkiecie spędził niecałą minutę. Teraz od trenera Aleksandrowicza otrzymał blisko osiem minut, podczas których zdobył cztery punkty bezbłędnie wykonując rzuty wolne. Do tego zapisał dwie asysty, więc jego występ można uznać za udany. Właśnie to Ważny zdobył ostatnie punkty w tym spotkaniu, a przewaga Spójni przekroczyła barierę trzydziestu "oczek". Mimo, że Polonia próbowała zmniejszać straty, to w ostatnich sekundach zupełnie się pogubiła. Ciekawostką były dwie przerwy wykorzystane przez trenerów w ostatniej minucie spotkania. Mimo, że zwycięzca był już dawno znany to obaj szkoleniowcy chcieli, aby ich koszykarze wyciągnęli wnioski nawet z takiej końcówki, w której można spróbować każdego zagrania. Lepsze wnioski wyciągnęła drużyna prowadzona przez Tadeusza Aleksandrowicza sprytnie powiększając przewagę.

Gospodarze dali, więc swoim kibicom wiele radości na nadchodzące święta Bożego narodzenia. Przed nimi jeszcze wyjazdowe spotkanie z ŁKS-em Łódź. Na własnym parkiecie kibice zobaczą ich natomiast dopiero za miesiąc w starciu ze Sportino Inowrocław. W gorszych nastrojach do stolicy wraca natomiast zespół prowadzony przez Arkadiusza Miłoszewskiego, który poniósł czwartą porażkę z rzędu. Jak mówi jednak opiekun gości była to najdotkliwsza klęska od ponad miesiąca. Na dodatek już w autokarze koszykarze dowiedzą się zapewne, że ich starsi koledzy również przegrali w tej kolejce.

KS Spójnia Stargard Szczeciński - Polonia 2011 Warszawa 90:59 (24:15, 23:11, 26:21, 17:12)

Spójnia: Koszuta 17, Kulikowski 16, Grudziński 11, Stokłosa 11, Ulchurski 10, Parzych 7, Bodych 6, Grzegorzewski 4, Soczewski 4, Ważny 4, Wróblewski 0.

Polonia 2011: Michalak 15, Łańcucki 11, Pietras 11, Glabas 6, Holnicki - Szulc 5, Jankowski 5, Kucharek 5, Nowicki 1, Kowalczyk 0, Solanikow 0.

Źródło artykułu: