Tomasz Herkt: Podświadomie zlekceważyliśmy przeciwnika

Zastal do stolicy przyjechał w osłabionym składzie. W zespole beniaminka zabrakło takich graczy jak Jakub Dłoniak i Tomasz Kęsicki. Absencja tych dwóch zawodników, a także słaba dyspozycja Waltera Hodge przyczyniły się do sobotniej porażki w stolicy.

Będący w świetnej dyspozycji w meczu z Anwilem Włocławek Walter Hodge w starciu z Polonią nie potrafił wstrzelić się do kosza. - Mogę powiedzieć, że nie jestem w pełni zadowolony z gry Hodge'a. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że w naszej drużynie są przede wszystkim młodzi zawodnicy. Poza Burgessem większość graczy ma naprawdę małe doświadczenie. Walter ma dopiero 24 lata, rok temu ukończył uczelnię i dopiero poznaje europejską koszykówkę - skomentował grę podopiecznego Tomasz Herkt.

Ekipa z Winnego Grodu do stolicy przyjechała w osłabionym składzie. W drużynie zabrakło Jakuba Dłoniaka i Tomasza Kęsickiego. Kęsicki ma już za sobą artroskopie kolana, ale wciąż nie wiadomo kiedy wróci do gry, a Dłoniak cierpi na uraz łokcia. - Jakub ma kontuzję łokcia lewej ręki. Jest to poważny problem, bo jest zawodnikiem leworęcznym. Boryka się z tym urazem od początku przygotowań. Będziemy go przez dwa tygodnie leczyć zachowawczo, ale nie unikniemy artroskopii. Zabieg ten wykonamy dopiero po 18 grudnia, czyli naszym ostatnim meczu przed przerwą świąteczną. Chcielibyśmy, aby zabieg i działania farmakologiczne w pełni przywróciły mu sprawność. Absencja w grze po takim zabiegu to okres ok. 4 tygodni - skomentował kontuzję podstawowego gracza trener Zastalu.

Nie można jednak upatrywać porażki w stolicy tylko w absencji dwóch graczy. Polonia w sobotnim starciu była zespołem, zagrała na bardzo wysokiej skuteczności i zdominowała Zastal również pod tablicami. - Ciężko mi tak na gorąco skomentować co takiego się wydarzyło. Wydaje mi się, że znaczącą rolę odegrały aspekty psychologiczne. Mieliśmy jak do tej pory bardzo trudny kalendarz, a mimo to udało nam się wygrać 5 razy. Możliwe, że po zwycięstwach z Asseco, Anwilem, Treflem czy PGB Basket nastąpiło przewartościowanie w mojej drużynie. Wydaje mi się, że podświadomie mój zespół zlekceważył przeciwnika. Polonia przegrała bardzo wysoko z Polpharmą i moi zawodnicy pomyśleli, że do stolicy jedziemy po swoje. Gracze muszą takie porażki przeżyć na własnej skórze. Porażki są budujące pod warunkiem, że wyciąga się z nich wnioski. Wtedy mogą być nawet ważniejsze niż pojedyncze zwycięstwa - dodał na koniec szkoleniowiec.

Komentarze (0)