O lepszą przyszłość - zapowiedź meczu GKS Tychy - Spójnia Stargard Szczeciński

W Tychach spotkają się drużyny, które jak na razie rozczarowują. GKS po przyjściu kilku głośnych nazwisk stawiany był w gronie faworyta do awansu, natomiast Spójnia również chciała się znaleźć w pierwszej części tabeli. Na razie jednak pierwsi przeciwnicy brutalnie zweryfikowali te ambicje.

W tym artykule dowiesz się o:

Goście ze Stargardu zanotowali na starcie rozgrywek trzy porażki. Licząc natomiast końcówkę ubiegłego sezonu mają niechlubną serię sześciu przegranych z rzędu. Do tego z meczu na mecz grają coraz gorzej. Wszystko jednak może się zmienić, a to, nad czym pracowano podczas okresu przygotowawczego musi w końcu wypalić. Pytanie, na które nikt nie zna odpowiedzi to moment, w którym się tak stanie. Może właśnie mecz z GKS-em będzie przełomowy? - To jest trudny przeciwnik, lecz trzeba się podnieść i spróbować wyszarpać tam dwa punkty. Tak o tyskim zespole portalowi sportowefakty.pl mówi rozgrywający Spójni Sławomir Buczyniak.

W drużynie gospodarzy również nie najlepsze nastroje. Mimo, iż zespół latem stracił lidera, Łukasza Pacochę, to przyszło kilka jeszcze głośniejszych nazwisk. Niestety dla kibiców gospodarzy w większości przypadków na nazwiskach na razie się kończy. GKS ograł na początek beniaminka SKK Siedlce, lecz ten zespół sobie nie radzi na wyższym szczeblu rozgrywek. Z kolei rezerwy Asseco Prokomu oraz Sokół Łańcut okazały się lepsze od tyszan. Najlepiej z nowych nabytków prezentuje się rozgrywający Dawid Witos. To on w ostatnim meczu zdobył dwadzieścia pięć punktów rzucając aż sześć trójek. Inny głośny transfer Mariusz Bacik na razie chyba nie spełnia oczekiwań, podobnie jak jego partner pod koszem Wojciech Barycz. Na Spójnię ta para może jednak wystarczyć, bowiem zespół ze Stargardu słabo spisuje się pod tablicami. Mimo wydawałoby się bogactwa pod koszem większość wysokich nie jest w dobrej formie i trener Chodkiewicz w każdym ze spotkań musiał szukać właściwego zestawienia.

Historia spotkań tych zespołów obejmuje zaledwie miniony sezon, ale za to przemawia na korzyść gości. Dwie wygrane, w tym na parkiecie rywala 69:64. W tym spotkaniu debiutował trener Chodkiewicz. Niewiele zabrakło, a szkoleniowiec gości nie poprowadziłby zespołu już w sobotnim meczu, bowiem po środowej porażce z MKS Dąbrowa Górnicza oddał się do dyspozycji zarządu, lecz klubowi włodarze postanowili nie dokonywać pochopnych zmian.

Oba zespoły mają więc o co walczyć. GKS jest ósmy w tabeli, natomiast Spójnia czternasta. Kolejnej porażki żaden z zespołów nie bierze pod uwagę. Początek sobotniego spotkania w hali MOSiR przy ul. Piłsudskiego o godz. 18:00.

Komentarze (0)