Spójnia uczy się od mocnych

Letnia przerwa w Spójni Stargard okazała się najciekawszą od kilku lat. Z zespołem pożegnali się czołowi zawodnicy: Jakub Dłoniak wybrał grę dla Intermarche Zastalu Zielona Góra, a Hubert Mazur oraz Andrzej Molenda musieli zakończyć kariery. Obaj borykali się z kontuzjami, jednak decyzja podjęta przez Mazura była dla kibiców bardziej zaskakująca. Trener Grzegorz Chodkiewicz, który przejął zespół w końcówce ubiegłego sezonu postanowił przenieść ciężar gry pod kosz sprowadzając skrzydłowych Rafała Kulikowskiego i Marcela Wilczka. Jest również zmiennik dla Marcina Stokłosy, były rozgrywający m. in. Victorii Górnik Wałbrzych Sławomir Buczyniak.

W tym artykule dowiesz się o:

Te zmiany sprawiają, że nadchodzący sezon jest dla wszystkich wielką niewiadomą. Kluczem do sukcesu ma być zespołowość. Do tej pory Spójnia rozegrała pięć sparingów, z których aż trzy przegrała. Rywale do kopciuszków jednak nie należeli. Na turnieju w Szczecinie stargardzianie mierzyli się z Kotwicą Kołobrzeg oraz akademikami z Koszalina. Ten pierwszy mecz zakończył się wysoką porażką podopiecznych Grzegorza Chodkiewicza. W tym sparingu brakowało jeszcze zgrania. Lepiej gra wyglądała już dzień później, kiedy to Spójnia stawiła opór w meczu z AZS-em Koszalin. Obecny tydzień również do łatwych nie należy. Od czwartku do niedzieli Spójnia rozegra cztery trudne sparingi. W czwartek koszykarze ze Stargardu odwiedzili Halę Mistrzów, gdzie wyraźnie przegrali z Anwilem Włocławek. Lekcja na pewno nie pójdzie jednak na marne. Oprócz tych doświadczeń biało-bordowych czekają konfrontacje z ligowymi rywalami.

Pierwsza próba sił odbyła się już w Szczecinie, gdzie w ostatnim dniu turnieju Spójnia pewnie pokonała AZS Radex 80:72. Wynik jednak może być mylący, bo gospodarze grali bez podstawowego rozgrywającego Łukasza Pacochy i przed ligowym pojedynkiem raczej nie chcieli odkrywać kart. W sobotę i niedzielę klub ze Stargardu czekają natomiast inni wymagający przeciwnicy. Najpierw gospodarz turnieju Rosa Radom. Choć to beniaminek, to podobnie jak w poprzednim sezonie Spójnia, może być rewelacją pierwszoligowych parkietów. Skład jest bardzo wyrównany, a doświadczenie Pawła Wiekiery może być bezcenne. W niedzielę natomiast sparing z ŁKS-em Łódź. Rywal już w poprzednim sezonie był mocny, a skład jeszcze uzupełniono i łodzian obok Polonii 2011 Warszawa wymienia się w gronie głównych kandydatów do awansu. Łatwo więc nie będzie, ale te sprawdziany pokażą trenerowi, czy przygotowania idą w dobrą stronę oraz na jaki wynik będzie można liczyć w nadchodzącym sezonie.

Nowi nie zawodzą

Wiele mówiło się o zmianach w składzie. Przecież w zespole zabraknie klasycznego strzelca, bo takie role pełnili Hubert Mazur oraz Jakub Dłoniak. Zmiany jednak mają wyjść na lepsze. Zespół powinien być bardziej zgrany, a koszykarze w wywiadach podkreślają, że atmosfera jest znakomita. Na razie wszyscy nowi zawodnicy nie zawodzą i wydaje się, że mają szansę dobrze wkomponować się w zespół. Sławomir Buczyniak uzupełnia Marcina Stokłosę i jest dla niego klasowym zmiennikiem. Oprócz możliwości prowadzenia gry ten koszykarz dysponuje świetnym rzutem z dystansu. Mimo, że linię rzutów za trzy punkty przesunięto o 0,5 m to koszykarze ze Stargardu imponowali skutecznością na wspomnianym wyżej turnieju w Szczecinie. Inne, kluczowe wzmocnienie to Rafał Kulikowski, który wykonuje znakomitą pracę w obronie, a do tego ma dość spory wachlarz zagrań w ataku. Teraz największym bólem głowy dla trenera Chodkiewicza będzie właśnie obsada pozycji podkoszowych. Wiktor Grudziński, Kulikowski oraz Łukasz Bodych - każdy z nich jest gotowy do występów w pierwszej piątce. Ostatni z nowych - Marcel Wilczek spisuje się na miarę oczekiwań, jednak on będzie jedynie uzupełnieniem składu. Jego największym atutem jest uniwersalność, gdyż może być zarówno niskim, jak i silnym skrzydłowym. Czy zmiany w składzie wyjdą Spójni na dobre? O tym będzie można powiedzieć już po kilku ligowych kolejkach, gdyż pierwsze mecze stargardzianie grają z wymagającymi przeciwnikami.

Komentarze (0)