40-latek w pierwszej połowie starcia z Indiana Pacers nie oddał nawet celnego rzutu z gry. LeBron James ostatecznie w środę zapisał przy swoim nazwisku 13 punktów, 13 zbiórek i siedem asyst (4/12 z gry, 0/3 za trzy), ale co najbardziej istotne, uratował swoich Los Angeles Lakers przed porażką.
Luka Doncić spudłował z półdystansu, jednak James popisał się dobitką równo z końcową syreną, zapewniając Jeziorowcom końcowy sukces 120:119 i 44. zwycięstwo w sezonie zasadniczym 2024/2025.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
- Szczerze mówiąc nie zareagowałem jakoś emocjonalnie, bo chciałem być pewnym, że piłka wpadła do kosza w czasie - tłumaczył później dziennikarzom. - Kiedy zobaczyłem już powtórkę, zdecydowanie było sporo powodów do radości - dodawał najstarszy koszykarz w NBA.
- Pokazuje nam, kim jest. Ma zwycięstwo w sercu - komplementował go drużynowy kolega, Austin Reaves.
Doncić zdobył 34 punkty, siedem zbiórek i siedem asyst, a Raves miał 24 oczka. Pacers na nic zdały się natomiast 23 punkty Bennedicta Mathurina.
Wynik:
Indiana Pacers - Los Angeles Lakers 119:120 (33:28, 22:40, 37:27, 27:25)
(Mathurin 23, Nembhard 16, Turner 16, Haliburton 16 - Doncić 31, Reaves 24, Hachimura 14)