Jedyny Polak w NBA opuścił poniedziałkowy mecz w Dallas przez problemy z łydką. Szybko wrócił jednak do gry i pomógł San Antonio Spurs w środowym starciu z tym samym rywalem.
Jeremy Sochan był jednym z kluczowych zawodników Spurs. Grał przez 24 minuty i zdobył w tym czasie 18 punktów, trafiając 8 na 13 oddanych rzutów z gry, w tym 2 na 5 za trzy. Miał ponadto siedem zbiórek, dwie asysty, ani jednej straty i trzy faule.
ZOBACZ WIDEO: Tak strzela syn legendy. Stadiony świata!
Drużyna z San Antonio wzięła rewanż za porażkę z 11 marca, tym razem triumfując u siebie 126:116. Kluczowa okazała się trzecia kwarta, wygrana przez Spurs 33:25. Była to zarazem czwarta bezpośrednia konfrontacja tych ekip i dopiero pierwszy triumf ekipy, w której występuje Sochan.
Teksańczyków do 27. zwycięstwa w kampanii 2024/2025 poprowadził ponadto De'Aaron Fox, autor 32 punktów, dziewięciu zbiórek i 11 asyst. Gościom z Dallas na nic zdał się natomiast fakt, że mieli 55,6-proc. skuteczności w rzutach z gry (45/81).
Spurs do końca sezonu muszą radzić sobie już bez Victora Wembanyamy, ale Mavericks mają jeszcze większe problemy kadrowe. Kontuzjowani są m.in Kyrie Irving czy Anthony Davis. Trudno będzie im awansować do fazy play-off - z bilansem 33-34 są aktualnie na 10. miejscu w Konferencji Zachodniej, Spurs plasują się na 13. lokacie (bilans 27-37).
Wynik:
San Antonio Spurs - Dallas Mavericks 126:116 (20:28, 44:34, 33:25, 29:29)
(Fox 32, Sochan 18, Johnson 18, Vassell 16 - Williams 19, Exum 17, Edwards 15, Marshall 15)