Przed pierwszym meczem obecnych rozgrywek w składzie Orlen Zastalu Zielona Góra byli: Detrek Browning, Sindarius Thornwell, Kamari Murphy, Evaldas Saulys i Wesley Harris.
Aktualnie żadnego z nich nie ma już w drużynie. - Czemu zmieniliśmy pięciu naszych zawodników zagranicznych?. Już to mówiłem - ja tego nie chciałem, to nie była moja decyzja, to nie była decyzja klubu o rozstaniu z nimi, ale większość z tych rozstań to była konieczność - przyznał Vladimir Jovanović na konferencji prasowej (za rzg.pl).
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Kontuzje wyeliminowały Murphy'ego i Harrisa. - Harris miał kontuzję, stracił dwa miesiące. Były z nim też inne problemy, o których mówić nie chcę - rzucił szkoleniowiec Orlen Zastalu. - Sindarius Thornwell dostał znakomitą ofertę z Chin i proste - zdecydował się na odejście. To nie była nasza decyzja, my nie mieliśmy tu wyboru - dodał.
Jovanović przyznał, że jedynym zawodnikiem, z którym to klub chciał się rozstać, był Saulys. - Rozstaliśmy z nim, bo uznaliśmy, ze potrzebujemy gracza innego typu - oznajmił trener zielonogórzan.
Warto też dodać, że w trakcie sezonu przyszedł i odszedł Walter Hodge. Tutaj jednak wszystko było zaplanowane i wszyscy zdawali sobie z tego sprawę. Co ciekawe gdy Portorykańczyk doszedł do drużyny, Orlen Zastal zaczął wygrywać. Od momentu jego odejścia bilans brzmi... 0-4.
Aktualny zestaw zawodników zagranicznych zielonogórskiego klubu to: Veljko Brkić, Ty Nichols, Kellan Grady, Darius Perry i Zachary Simmons. Okazuje się, że ten skład może się niebawem powiększyć o Roberta Turnera. Taką informację przekazał Jacek Białogłowy, dziennikarz Radio Zielona Góra.
Orlen Zastal Zielona Góra już w piątek czeka arcyważny mecz z AMW Arką Gdynia. Oba zespoły mają bilans 7-13 i walczą tak o utrzymanie w Orlen Basket Lidze, jak i miejsce w fazie play-in.