W NBA znamy już wszystkie pary fazy play-off!

Getty Images / Rich Storry / Na zdjęciu: Koszykarze podczas meczu NBA.
Getty Images / Rich Storry / Na zdjęciu: Koszykarze podczas meczu NBA.

W nocy z piątku na sobotę czasu polskiego w lidze NBA odbyły się ostatnie mecze turnieju play-in. Poznaliśmy dwa zespoły, które rzutem na taśmę zapewniły sobie grę w fazie play-off.

Gwiazdor Miami Heat, Jimmy Butler jest wyłączony z gry przez kontuzję kolana, ale jego absencja nie przeszkodziła drużynie z Florydy w rozbiciu Chicago Bulls i co za idzie, zapewnieniu sobie awansu do fazy play-off.

Podopieczni Erika Spoelstry w piątek pokonali Byki aż 112:91, już po pierwszej kwarcie prowadząc 34:17. Świetny występ zaliczył Tyler Herro, który otarł się o triple-double (24 punkty, 10 zbiórek, dziewięć asyst). Debiutujący w NBA Jaime Jaquez Jr. dorzucił 21 oczek.

Heat trafili 14 na 33 oddane rzuty za trzy. Bulls uzyskali natomiast zaledwie 38-proc. skuteczności w rzutach z pola (35/92). Słabo wypadli przede wszystkim Coby White (13 punktów, 5/16 z gry) i Ayo Dosunmu (10 punktów, 3/15 z gry).

- Trudny wieczór. Przestrzeliliśmy wiele naprawdę teoretycznie łatwych rzutów - mówił w rozmowie z mediami rozczarowany DeMar DeRozan, autor 22 punktów. Dla drużyny z Wietrznego Miasta ta porażka oznacza koniec gry w kampanii 2023/2024.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat zdradza, w jakim stanie zobaczył tatę. "Tak wygląda życie"

Heat awansowali do play-offów z ósmego miejsca i w pierwszej rundzie zmierzą się z najlepszymi po sezonie zasadniczym Boston Celtics. Przed rokiem ekipa z Miami pokonała Bostończyków w finale Konferencji Wschodniej 4-3.

New Orleans Pelicans, poważnie osłabieni brakiem swojego lidera, Ziona Williamsona, stanęli na wysokości zadania, obronili własny parkiet i trafiając w całym meczu zaledwie siedem rzutów za trzy, wygrali starcie o wszystko z Sacramento Kings. Triumfowali 105:98.

Luizjańczycy pokazali, że stanowią kolektyw. Prowadził ich Brandon Ingram, który zdobył 24 punkty. Litwin Jonas Valanciunas dodał double-double (19 punktów, 12 zbiórek).

Kings w pierwszym meczu turnieju play-in w świetnym stylu pokonali Golden State Warriors. Teraz wykorzystali tylko 11 na 41 rzutów za trzy i popełnili aż 15 strat. Gościom na nic zdało się nawet 35 oczek De'Aarona Foxa, który trafił jednak tylko 12 na 29 prób z pola, w tym 4 na 16 zza łuku i 7 na 11 wolnych.

Pelicans awansowali do play-offów z ósmego miejsca i zmierzą się teraz z Oklahoma City Thunder. Kings kończą natomiast sezon w mocno rozczarowujący sposób.

Wyniki:

Miami Heat - Chicago Bulls 112:91 (34:17, 13:20, 35:23, 30:31)
(Herro 24, Jaquez Jr. 21, Love 16 - DeRozan 22, Vucevic 16, White 13)

New Orleans Pelicans - Sacramento Kings 105:98 (22:24, 32:21, 29:29, 22:24)
(Ingram 24, Valanciunas 19, Murphy 16 - Fox 35, Sabonis 23, Barnes 17)

Zobacz także:
Świetna energia od rezerwowych zapewniła ligowy byt

Jej kariera stanęła na zakręcie. Podjęła ryzyko i opłaciło się. Powalczy o marzenia

Źródło artykułu: WP SportoweFakty