W tym roku reprezentacja Polski jest w komfortowej sytuacji, ponieważ ma zapewniony udział w EuroBaskecie 2025. Wszystko z uwagi na to, że nasz kraj będzie współgospodarzem imprezy. Mimo to Biało-Czerwoni oczywiście rywalizują w eliminacjach.
Po dwóch spotkaniach nasza kadra nie ma na koncie żadnego zwycięstwa. Najpierw w czwartek (22 lutego) w fatalnym stylu przegrała z Litwą (64:83), a cztery dni później musiała uznać wyższość zdecydowanie niżej notowanej Macedonii Północnej 71:96 (relacja TUTAJ).
- Zagraliśmy poniżej możliwości przede wszystkim w defensywie. Musimy mieć inną mentalność. Nie jesteśmy już underdogiem (zespołem, na który praktycznie nikt nie stawia - przyp. red.), szczególnie w takich meczach. Ludzie patrzą na nas jak na półfinalistów mistrzostw Europy sprzed dwóch lat, w ubiegłym roku też coś osiągnęliśmy w prekwalifikacjach olimpijskich w Gliwicach. Teraz ta grupa ludzi nie podeszła do zgrupowania odpowiednio pod tym względem - tak sromotną porażkę podsumował trener polskiej kadry Igor Milicić, którego cytuje "Przegląd Sportowy Onet".
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
Fatalne mecze reprezentacyjne sprawiają, że Milicić ma spory ból głowy. Już zaczął zastanawiać się, co może być przyczyną takiego występu jego podopiecznych, ale nie ma wątpliwości, że trzeba będzie przeanalizować to na spokojnie.
- Nie możemy o tym zapomnieć. Nie jesteśmy z tych, co zapominają, żeby iść dalej. Musimy jednak dowiedzieć się, jak do tego doszło. Mamy pewne spostrzeżenia co do budowy składu. To okienko nam otworzyło oczy i dało nam jakiś znak, gdzie jesteśmy taktycznie, fizycznie i jakościowo. Na pewno konsekwencje z tych dwóch meczów będą wyciągnięte - przyznał poddenerwowany selekcjoner.
Milicić był mocno zaskoczony dyspozycją niektórych swoich podopiecznych, mimo że nie wymienił żadnego nazwiska. Podkreślił przy tym jednak, że nie skreśla żadnego kadrowicza i wszyscy będą mieli szansę, by pojawić się na kolejnym zgrupowaniu.
Przeczytaj także:
Tylko punkt Sochana. Spurs bez szans w Salt Lake City