A ta wynosi już dziesięć z rzędu. Spurs w środę znów zmierzyli się z Los Angeles Clippers i podobnie, jak dwa dni temu (99:124), nie dali rady pokonać rywali na własnym parkiecie.
Goście z Miasta Aniołów tym razem triumfowali mniej okazale, bo 109:102. Teksańczycy walczyli o zwycięstwo do samego końca, a świetny w czwartej kwarcie był Jeremy Sochan.
Reprezentant Polski w tamtym okresie zdobył aż 12 punktów z rzędu, a Spurs na finiszu zbliżyli się do rywali nawet na pięć oczek (100:105). Gracze Clippers trafiali jednak wolne i przypieczętowali szósty sukces w sezonie.
Sochan w całym meczu spędził na parkiecie 32 minuty i wywalczył w tym czasie 19 punktów, pięć zbiórek oraz siedem asyst, popełniając przy tym tylko jedną stratę. Trafił 6 na 15 oddanych rzutów z pola, w tym 2 na 5 za trzy oraz 5 na 6 wolnych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zachwyca nawet na emeryturze. "Piękna"
- Chciałem być agresywny i grać szybko. Za każdym razem, gdy Clippers zdobywali punkty albo nie trafiali swoich rzutów, zbierałem piłkę i przyspieszałem tempo. Chodziło o czytanie gry i reagowanie – mówił o swoim występie w rozmowie z mediami Polak.
Środkowy Spurs, Victor Wembanyama dorzucił 22 oczka i 15 zbiórek, ale to nie wystarczyło Teksańczykom, którzy doznali 12. porażki w tym sezonie. Clippers do sukcesu poprowadził duet Kawhi Leonard (26 punktów) - Paul George (24 punkty). James Harden otarł się o double-double (16 punktów, dziewięć asyst).
- Nigdy nie chcesz przegrywać, ale jeżeli już, to właśnie w ten sposób, wciąż byliśmy głodni. Graliśmy przeciwko czterem przyszłym członkom Galerii Sław, którzy walczą o mistrzostwo. Właśnie w ten sposób musisz schodzić z parkietu - dodawał Sochan.
Wynik:
San Antonio Spurs - Los Angeles Clippers 102:109 (14:26, 34:28, 22:28, 32:27)
(Wembanyama 22, Sochan 19, Vassell 18 - Leonard 26, George 24, Harden 16)
Zobacz także:
Wielki rzut na zwycięstwo! Takiej serii GTK jeszcze nie miało
Zwycięstwa drużyn Polaków w Eurolidze