Odebrali mistrzowskie pierścienie, a później Nuggets uczcili to pokonując Lakers

Getty Images / Justin Tafoya / Nikola Jokić w akcji
Getty Images / Justin Tafoya / Nikola Jokić w akcji

Spotkanie Denver Nuggets z Los Angeles Lakers zainaugurowało nowy sezon na parkietach NBA. Trzeba oddać mistrzom, co mistrzowskie.

Denver Nuggets przed rozpoczęciem pierwszego meczu kampanii 2023/2024 odebrali pierścienie za zwycięstwo w poprzednim sezonie, zaprezentowali też mistrzowski baner. A później uczcili to, pokonując w świetnym stylu Los Angeles Lakers.

- Uważam, że kontrolowaliśmy to spotkanie przez cały czas - mówił w rozmowie z mediami Nikola Jokić, który na inaugurację... skompletował triple-double.

Serb był świetny, zapisał przy swoim nazwisku 29 punktów, 13 zbiórek oraz 11 asyst, a jego drużyna triumfowała na własnym parkiecie 119:107.

Gospodarze od stanu 94:90 w czwartej kwarcie doprowadzili do wyniku 103:91, Lakers nie byli już w stanie rzucić wyzwania. Jamal Murray dodał 21 oczek, Kentavious Caldwell-Pope rzucił 20 punktów. - Nie możemy za dużo myśleć o poprzednim sezonie - podkreślał natomiast Murray.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki

To nie był dzień Jeziorowców. Anthony Davis wywalczył 17 punktów, ale trafił tylko 6 na 17 oddanych prób z pola. Goście nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonych rywali. Nuggets uzyskali blisko 53-proc. skuteczności w rzutach z gry (48/91).

Gwiazdor Lakers, LeBron James spędził na parkiecie 29 minut i w tym czasie miał 21 oczek, osiem zbiórek oraz pięć asyst. Sztab szkoleniowy monitorował jego czas gry. - Nie jestem ani zaskoczony, ani zawiedziony - mówił James, który ma aktualnie 38 lat i jest najstarszym zawodnikiem w lidze.

Bardzo ciekawie było w drugim meczu dnia. Phoenix Suns mieli po pierwszej połowie 15 punktów zaliczki (61:46), ale Golden State Warriors wygrali trzecią kwartę 40:19, a w czwartej wyszli nawet na prowadzenie 96:95. Finisz należał jednak do ekipy z Arizony.

Devin Booker rzucił we wtorek 32 punkty, ale zaliczył też osiem asyst i to właśnie jego podania w końcówce meczu były kluczowe - trafiali po nich Josh Okogie, Eric Gordon oraz Jusuf Nurkic. Suns, bez Bradleya Beala, zwyciężyli na otwarcie sezonu 108:104.

- Nie poddawali się, to naprawdę dobry zespół. Ale my znaleźliśmy sposób, żeby ich pokonać - mówił o Warriors Booker w rozmowie z reporterką TNT. Kevin Durant, który zdobył w Golden State dwa mistrzostwa NBA, zdobył przeciwko byłemu klubowi 18 punktów i zebrał 10 piłek.

Gospodarze byli osłabieni brakiem Draymonda Greena. Stephen Curry miał problemy z faulami i spędził na parkiecie tylko 31 minut, rzucając w tym czasie 27 punktów. Co warte podkreślenia, Warriors umieścili w koszu tylko 10 na 43 oddane próby zza łuku. Debiutujący w nowym zespole Chris Paul otarł się o double-doube (14 punktów, dziewięć asyst).

Wyniki:

Denver Nuggets - Los Angeles Lakers 119:107 (34:20, 29:34, 24:26, 32:27)
(Jokić 29, Murray 21, Caldwell-Pope 20 - James 21, Prince 18, Davis 17)

Golden State Warriors - Phoenix Suns 104:108 (28:28, 18:33, 40:19, 18:28)
(Curry 27, Thompson 15, Paul 14 - Booker 32, Durant 18, Okogie 17)

Czytaj także:
Mają bilans 5:0. Jako jedyna drużyna w lidze!
Została dotkliwie pobita w Polsce. Amerykańskie media poruszone

Źródło artykułu: WP SportoweFakty