"Cześć, mam na imię Jeremy. A Ty?" - napisał w mediach społecznościowych w języku francuskim Jeremy Sochan. Stało się to chwilę potem, jak jego San Antonio Spurs wygrali loterię draftu 2023.
I nie ma najmniejszej wątpliwości, że zespół, w którym Sochan występuje od 2022 roku, w czerwcu sięgnie po "francuskiego kosmitę", jak nazywany jest 19-letni Victor Wembanyama.
Wystarczy dodać, że wszyscy zgodnie informują, że to najbardziej oczekiwany gracz w NBA, który trafi do zawodowej ligi z "jedynką" od czasów LeBrona Jamesa. Czyli od dwudziestu lat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie
Kim jest Francuz? Ma 19 lat i 224 centymetry wzrostu. Wysokość środkowego, manewry rozgrywającego, bo doskonale radzi sobie "na koźle". Jego rzuty z odchylenia są zdecydowanie poza zasięgiem obrońców, a gdy dołoży trafienia z dystansu, będzie absolutnie nie do zatrzymania.
- Chyba zemdleję - przyznał po ogłoszeniu wyników loterii szef Spurs Peter J. Holt, cytowany przez "The New York Times". Ten wprost oszalał ze szczęścia. - Jestem taki podekscytowany. Miasto San Antonio, nasi fani... Po prostu mamy tak wielu ludzi, którzy kochają Spurs, więc jesteśmy podekscytowani - dodał.
- To naprawdę wyjątkowy moment, który zapamiętam do końca życia - stwierdził z kolei podczas rozmowy na żywo ze stacją ESPN sam Francuz.
Wembanyama to aktualnie zawodnik francuskiej drużyny Boulogne Metropolitans 92. W obecnych rozgrywkach w lidze francuskiej notuje średnio 21,6 punktu, 10,5 zbiórki, 3,1 bloku i 2,5 asysty na mecz. To mówi wiele o potencjale 19-letniego zawodnika.
Jak bardzo chciały go drużyny z ligi NBA? Wystarczy powiedzieć, że Dallas Mavericks otrzymali 750 tys. dolarów kary za to, że w pewnym momencie sezonu - gdy drużyna miała jeszcze potencjalnie szansę na udział w play-off - zaczęła "tankować", czyli odpuszczać mecze. Na wygranie loterii mieli ostatecznie trzy procent szans.
W San Antonio od pewnego czasu trwa mocna przebudowa, której w 2022 roku częścią stał się m.in. Sochan. Spurs wybrali go z 9. numerem poprzedniego draftu. Teraz z pewnością powitają w drużynie Wembanyamę, a ekipa z Teksasu zyska mnóstwo talentu.
Dla Spurs to trzecia wygrana na loterii. W 1997 roku wykorzystali to, aby wybrać Tima Duncana, jednego z najlepszych podkoszowych w historii ligi. Dziesięć lat wcześniej sięgnęli po Davida Robinsona, 10-krotnego uczestnika Meczu Gwiazd. Obaj znaleźli się w Galerii Sław. Obaj prowadzili Spurs to tytułów.
Co zrobi Wembanyama? - Postaram się wygrać pierścień tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. Bądźcie gotowi - powiedział w wywiadzie dla ESPN.
Z dziennikarskiego obowiązku dodamy, że drugi wybór przypadł Charlotte Hornets, trzeci Portland Trail Blazers, a czwarty Houston Rockets.
Zobacz także:
Arkadiusz Miłoszewski: Wywierana presja ma wpływ
Victor Sanders: Nie myślę o sobie