Zawodniczki z Łomianek niczym nie zaskoczyły - wszyscy wiedzieli, że ich kluczem do pokonania Widzewa powinna być szybka gra, wybieganie i gra szerokim składem. Miało to odzwierciedlenie w przebiegu spotkania. Pierwsza połowa należała zdecydowanie do bardziej doświadczonych gospodyń, ale z biegiem czasu sił Widzewiankom zaczynało brakować (a trenerzy rotowali zaledwie siódemką zawodniczek), a gonić wynik próbowały wtedy koszykarki SMS-u.
Różnie mógł się ten mecz zakończyć, gdyby nie jeden "szczegół". Widzew ma w swoim składzie najlepszą w tej chwili zawodniczkę na I-ligowych parkietach - Aleksandrę Pawlak. Po raz kolejny już w tym sezonie dzieliła ona i rządziła na boisku. 24 punkty, 10 zbiórek, 4 asyst, 3 przechwyty i wskaźnik "EVAL" na poziomie 31 - to może robić wrażenie, ale tylko na tych, którzy nie oglądali poprzednich spotkań Widzewianek. Wyczyny tej zawodniczki były bowiem jeszcze lepsze, a poza suchymi statystykami, jest ona liderem zespołu i w trudnych momentach to właśnie na niej spoczywa ciężar gry i zdobywania punktów.
Widzew Łódź - Arcus SMS PZKosz Łomianki 73:61 (26:14, 22:17, 5:17, 20:13)
Widzew: Pawlak 24, Szulc 11, Błaszczyk 10, Przybysz 10, Rajkowska 8, Chodera 8, Polit 2, Okulska 0.
Arkus SMS PZKosz: Jasnowska 14, Misiuk 11, Śnieżek 8, Kowalska 7, Kuras 6, Morawiec 6, Miłoszewska 5, Tanasiejczuk 2, Dobrowolska 2, Feja 0, Wilk 0, Formella 0.
Sędziowali: Chrakowiecki i Krzewiński.