Bitwa o Los Angeles dla Clippers. I to już po raz jedenasty z rzędu!
Gracze Tyronna Lue zatrzymali w środę rozpędzonych Lakers, zwyciężyli 125:118 i odnieśli 42. sukces w tym sezonie, który pozwala im przesunąć się na piąte miejsce w Konferencji Zachodniej, tuż przed Golden State Warriors.
Jeziorowcy na osiem ostatnich meczów, wygrali aż siedem razy. Ale w derbach znów okazali się gorsi. Clippers już do przerwy prowadzili 71:52.
LeBron James robił, co mógł, ale jego 33 punkty na niewiele się zdały. Gwiazdor Lakers trafił 13 na 20 oddanych rzutów z pola. Anthony Davis miał natomiast 17 "oczek" i zebrał 11 piłek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!
Clippers do sukcesu poprowadził świetnie dysponowany Norman Powell, autor 27 punktów. Wchodzący z ławki rezerwowych obwodowy wykorzystał wszystkie 10 rzutów wolnych. - Było dużo zabawy. Uwielbiam być częścią walki o Los Angeles - mówił w pomeczowej rozmowie dla stacji TNT.
- To świetne uczucie. Wiemy, o co walczymy. Każdy z nas chce uniknąć turnieju play-in i od razu awansować do fazy play-off - dodawał Powell. Kawhi Leonard dorzucił 25 "oczek", a solidne double-double w 33 minuty skompletował Ivica Zubac (17 punktów, 13 zbiórek).
- Nie jestem fanem turnieju play-in. Musimy uważać, bo wciąż możemy się tam znaleźć - podkreślał, studząc nastroje trener Lue.
Russell Westbrook, który rozpoczynał sezon w purpurowo-złotych barwach, ma swój rewanż. Lakers oddali go w wymianie, a teraz 34-latek mocno wdał się im we znaki. Westbrook już po pierwszej kwarcie miał 10 punktów, ostatecznie zdobył ich w środę 14.
Ta porażka mocno komplikuje sytuację Lakers, którzy z bilansem 41-39 są aktualnie na siódmym miejscu w Konferencji Zachodniej. Już nie wszystko zależy od nich.
W turnieju play-in wezmą udział drużyny z miejsc 7-10.
Wynik:
Los Angeles Clippers - Los Angeles Lakers 125:118 (37:31, 34:21, 22:30, 32:36)
(Powell 27, Leonard 25, Zubac 17 - James 33, Reaves 20, Davis 17)
Czytaj także:
41 punktów różnicy w hicie NBA
Spore zamieszanie w PLK! Chodzi o brak Polaka