Olbrzymie emocje w SISU Arenie. Stracona szansa i wielki powrót

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Joe Chealey
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Joe Chealey

Jedna świetna kwarta i wystarczy. MKS Dąbrowa Górnicza mocno męczył się w Bydgoszczy z Enea Abramczyk Astorią, ale w ostatniej kwarcie odwrócił losy spotkania i wygrał 80:78 dzięki doskonałemu w tej części Josephowi Chealeyowi.

W początkowych fragmentach spotkania gospodarze mieli olbrzymie problemy z zastopowaniem Martina Krampelja. Słoweniec raz po raz karcił Astorię i bardzo szybko uzbierał 10 "oczek". Miejscowym za to grało się trudno, gdyż pod koszem zaporą do przejścia był dla nich Ousmane Drame, który zmuszał rywali do wielu błędów. Mimo tego po pierwszej części gry było blisko remisu (22:20 dla gości), bo aktywny w ataku był Myke Henry.

W drugiej kwarcie nie brakowało twardej gry. MKS szybko dotarł do limitu przewinień, ale bydgoszczanie nie byli w stanie wykorzystać tego faktu. Spotkanie było jednak bardzo wyrównane i żadna z drużyn przed przerwą nie była w stanie wypracować sobie większej przewagi. Szansę na odskoczenie mieli gospodarze, ale za każdym razem podopieczni Jacka Winnickiego odpowiadali, efektem czego po dwudziestu minutach tablica pokazywała wynik 43:40.

Po zmianie stron trwała zacięta walka. W dalszym ciągu nie do zatrzymania dla graczy Marka Popiołka był Krampelj, który już w 24. minucie miał na swoim koncie dwadzieścia jeden punktów i można było odnieść wrażenie, że niemal w pojedynkę ciągnie atak MKS-u. Astoria miała więcej rozwiązań w ataku, ale cały czas nie potrafiła odskoczyć. Pod koniec, dzięki trójce Henry'ego, było już jednak 59:52, ale po trzydziestu minutach gospodarze prowadzili pięcioma punktami, bo równo z syreną z półdystansu trafił jeszcze Wiktor Rajewicz.

ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą

W czwartą kwartę goście weszli jednak piorunująco. W ataku w końcu swoje klepki odnalazł Trevon Bluiett, chwilę później dołączył do niego Joseph Chealey, po którego punktach dąbrowianie wyszli na prowadzenie 62:61. Od tego momentu zawodnicy Jacka Winnickiego nabrali wiatru w żagle i do końca to oni dyktowali warunki na parkiecie. Na dwie minuty i 42 sekundy przed końcem doskonałą akcję przeprowadził Chealey i było już 71:63 dla przyjezdnych.

Astoria totalnie stanęła w miejscu jeśli chodzi o atak i kompletnie nie potrafiła odpowiedzieć na to, co w ofensywie robili wyraźnie nakręceni dąbrowianie. Ten fragment okazał się kluczowy, bo odpowiedzi bydgoszczan już nie było, choć być mogła. Za trzy na remis rzucał Henry, ale jego próba okazała się niecelna, a w odpowiedzi dwa punkty z linii rzutów wolnych zdobył Chealey i tym samym 2 punkty pojechały do Dąbrowy Górniczej.

Warto też dodać, że w ostatnich fragmentach na parkiecie nie było świetnego tego dnia Krampelja, a jego drużyna i tak potrafiła odwrócić to spotkanie na swoją korzyść, bo w końcówce liderem MKS-u okazał się Chealey, niemylący się w decydujących fragmentach.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - MKS Dąbrowa Górnicza 78:80 (20:22, 23:18, 16:14, 19:26)
Astoria:

Myke Henry 24 (11 zb.), Paulius Petrilevicius 15 (10 zb.), Benjamin Simons 11, Mike Smith 10, Nathan Cayo 7, Igor Wadowski 5, Aleksander Lewandowski 4, Daniel Szymkiewicz 2, Piotr Wińkowski 0.
MKS:

Joseph Chealey 23, Martin Krampelj 21, Trevon Bluiett 14, Ousmane Drame 6, Maciej Kucharek 6, Wiktor Rajewicz 6, Jarosław Mokros 4, Marcin Piechowicz 0, Kacper Radwański 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 WKS Śląsk Wrocław 30 22 8 2540 2344 52
2 King Szczecin 30 22 8 2600 2465 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2584 2426 50
4 Legia Warszawa 30 20 10 2536 2423 50
5 PGE Spójnia Stargard 30 18 12 2510 2462 48
6 Icon Sea Czarni Słupsk 30 17 13 2325 2221 47
7 Anwil Włocławek 30 17 13 2532 2395 47
8 Trefl Sopot 30 17 13 2468 2422 47
9 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 16 14 2561 2522 46
10 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2464 2581 41
11 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 11 19 2292 2398 41
12 MKS Dąbrowa Górnicza 30 11 19 2544 2664 41
13 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2414 2549 41
14 Tauron GTK Gliwice 30 10 20 2377 2516 40
15 Arriva Polski Cukier Toruń 30 9 21 2457 2618 39
16 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 8 22 2538 2736 38

Czytaj także:
Żenujące sceny po meczu w Ostrowie. "Nie ma jedzenia, jest tylko alkohol" [OPINIA] >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty