W poniedziałkowy wieczór - na zakończenie 12. kolejki - Grupa Sierleccy Czarni Słupsk pokonali w "Gryfii" Polski Cukier Start Lublin 82:60. Kluczowy dla losów spotkania okazał się przełom trzeciej i czwartej kwarty, gdy słupszczanie zanotowali serię punktową 22:0. To był gwóźdź do trumny dla zespołu prowadzonego przez Artura Gronka.
Lublinianie nie podnieśli się już po tym ciosie. Świetnie grą Czarnych w tym fragmencie dyrygował Jakub Schenk (8 pkt, 10 asyst), a swoje rzuty trafiali David DiLeo (17 pkt), Jakub Musiał (15). Niezłą partię rozegrali też środkowi: Mikołaj Witliński (13+8 zbiórek) i De'Quon Lake (10+8).
- W drugiej połowie zdominowaliśmy rywala, który rzucił łącznie 20 punktów. Zagraliśmy perfekcyjną koszykówkę. Było miło popatrzeć na naszą grę w defensywie, byliśmy cały czas agresywni. Wiedzieliśmy, co robić, kiedy sfaulować, a tego nam brakowało w ostatnich meczach. Liczę, że w ten sposób będziemy grali w kolejnych spotkaniach - mówił na konferencji prasowej Mantas Cesnauskis.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom
"Takich kibiców nie chcemy"
Warto odnotować, że mimo wygranego spotkania ze Startem Lublin, trener Czarnych Słupsk nie wytrzymał i wrócił do nieprzyjemnych wydarzeń w meczu w Dąbrowie Górniczej (11. kolejka, niedziela 11 grudnia - MKS wygrał po dogrywce 95:94). Mantas Cesnauskis zdradził, że kilkuosobowa grupa słupskich kibiców (siedzieli tuż za ławką) - w trakcie spotkania - obrażała jego zawodników, używając - jak to nazwał - "najgorszych słów".
- Chciałbym odnieść się do wydarzeń, które miały miejsce podczas ostatniego meczu w Dąbrowie Górniczej. Był bardzo nieprzyjemny incydent, od których się całkowicie odcinamy. Grupa kilku osób (2-3), która stała metr za naszą ławką, wyzywała przez cały mecz zawodników najgorszymi słowami. Powiem szczerze, że pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją. Nigdy tego nie doświadczyłem jako koszykarz i teraz jako trener.
Mam nadzieję, że taka sytuacja już się nigdy nie powtórzy - przyznał trener Czarnych Słupsk.
W trakcie meczu doszło nawet do wymiany zdań między częścią fanów a zespołem (jeden z graczy zamieścił to w mediach społecznościowych). Głos - tuż po meczu - zabrał też prezes Michał Jankowski (nie był obecny w Dąbrowie Górniczej).
"Na minus: docierają do mnie informacje na temat skandalicznego zachowania słupskich 'sympatyków' naszej drużyny, zarówno mój sztab, jak i osoby związane z klubem z Dąbrowy Górniczej mówią, że czegoś tak prymitywnego dawno nigdy nie widzieli. No cóż panowie, niektórzy z Was nie dorośli do koszykówki, a już na pewno nie do ekstraklasy" - napisał na Facebooku.
Wiemy, że koszykarze po przegranym spotkaniu z MKS-em nie podeszli pod sektor gości i nie podziękowali za doping. To był ich wyraz sprzeciwu. Byli zażenowani postawą swoich fanów. Trener Czarnych na poniedziałkowej konferencji prasowej powiedział wprost: "takich kibiców nie chcemy widzieć!".
- Jeśli chcecie tak robić, czyli wyzywać moich zawodników od najgorszych, słowami, które nie nadają się do cytowania, to w ogóle nie przychodźcie albo siedźcie gdzieś tam wysoko na trybunach - powiedział.
Nam udało się dotrzeć do jednego z kibiców, który był obecny na meczu w Dąbrowie Górniczej. Przedstawił swoją wersję wydarzeń. Przyznał, że faktycznie kilku kibiców w trakcie trzeciej kwarty - gdy dąbrowianie uzyskali największą przewagę - zarzucało zawodnikom brak determinacji i zaangażowania. W imieniu obecnych tam fanów przeprosił zawodników i sztab szkoleniowy.
- Faktycznie kilku kibiców w mocnych, żołnierskich słowach zarzucało zawodnikom brak determinacji oraz zaangażowania, jednak na pewno nie było tak, jak jest to przedstawiane w mediach. Dodatkowo nie trwało to całe spotkanie, a miało miejsce podczas jednej z przerw w trzeciej kwarcie. Koszykówka to emocje i jeżdżąc na drugi koniec Polski na mecz własnej drużyny oczekujemy jedynie walki oraz zaangażowania. W tamtym momencie tego naszym zdaniem zabrakło i daliśmy się ponieść wspomnianym emocjom. Jeśli trener, cały sztab oraz zespół poczuli się urażeni to bardzo ich przepraszamy, bo nie taki był nasz zamysł. Wszyscy mamy wspólny cel i mamy nadzieję, że do podobnych napięć na linii kibice - drużyna nie dojdzie już nigdy w przyszłości - powiedział nam anonimowo jeden z kibiców.
Czarni Słupsk (bilans 5:7) po zwycięstwie nad Startem Lublin awansowali na 9. pozycję w tabeli Energa Basket Ligi. Czasu na świętowanie jednak nie ma, bo już w czwartek słupszczanie zagrają na wyjeździe z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz (dwa zwycięstwa z rzędu).
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Bójka w barze i jazda pod prąd. Teraz mógł trafić do Polski
Głośny powrót do Polski. Trener Stali odsłania kulisy
Sporo w niego zainwestowali. W Polsce stał się gwiazdą
Cesnauskis: Liga jest zwariowana. Schenk? Pasuje na przywódcę