Sporo w niego zainwestowali. W Polsce stał się gwiazdą

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Luke Petrasek
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Luke Petrasek

- Moje nastawienie do gry - podczas pobytu w Polsce - mocno się zmieniło. W wakacje realizowałem plan trenera, mocno zmieniło się moje ciało, mam więcej masy mięśniowej - mówi Amerykanin Luke Petrasek, jedna z gwiazd Energa Basket Ligi.

Amerykanin Luke Petrasek był jedynym obcokrajowcem, który został w składzie Anwilu Włocławek z zeszłego sezonu. Jego nazwisko było na samym szczycie listy u Przemysława Frasunkiewicza. Polskiemu szkoleniowcowi bardzo zależało na kontynuacji współpracy z 27-letnim skrzydłowym. Wydawało się, że po bardzo dobrym sezonie będzie trudno zatrzymać Petraska ze względu na wygórowane oczekiwania finansowe, ale ostatecznie strony doszły do porozumienia w sprawie kontraktu na kolejny sezon. We Włocławku przekonano go podwyżką, ale też dużymi celami sportowymi (walka o medal i gra w europejskich pucharach).

Warto przy okazji zaznaczyć, że na początku czerwca bardzo gorącym tematem w środowisku była kwestia podwyżki w jego nowej umowie. Branżowy portal polskikosz.pl zdradził bowiem, że zawodnik zarobi w nowym sezonie około 120 tys. dolarów, co rozbudziło sporą dyskusję (wg naszych informacji zawodnik to kwota nieco niższa).

Do tej kwestii - na konferencji przedsezonowej - odniósł się nawet sam prezes Łukasz Pszczółkowski (na tym stanowisku od kilku miesięcy). Powiedział wprost: Petrasek zasłużył na dużą podwyżkę, a klub i tak ma go w "dużej promocji".

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

- Myślę, że Petrasek to zawodnik wart każdych pieniędzy, a już na pewno dużo większych od tych, które udało nam się wynegocjować w nowej umowie. To nie były łatwe rozmowy, trwały kilka dni. Uważam, że nadal mamy go w "dużej promocji". Trenerowi bardzo zależało na podpisaniu z nim kontraktu. To był priorytet - powiedział Pszczółkowski.

Tak go Polska zmieniła

Spora inwestycja w Petraska była strzałem w dziesiątkę. 27-letni Amerykanin jest nie tylko gwiazdą Anwilu, ale też całej ligi, świetnie się na niego patrzy w tym sezonie. Okazuje się, że to efekt ciężkiej pracy wykonanej w trakcie okresu wakacyjnego. Petrasek bardzo dokładnie realizował plan nakreślony przez Huberta Śledzińskiego, trenera od przygotowania motorycznego w Anwilu Włocławek. Po wakacjach przyjechał odmieniony, silniejszy, wzmocniony o 6 kg masy mięśniowej.

- W wakacje trenował zgodnie z zaleceniami Huberta Śledzińskiego, który rozpisał mu konkretny plan. Jego budowa ciała mocno się zmieniła, przybrał na masie mięśniowej (6 kg więcej). Luke cały czas rośnie, dopiero wchodzi w ten najlepszy okres, widać - po jego nastawieniu - że jest w całkiem innym miejscu niż w zeszłym sezonie - mówi Przemysław Frasunkiewicz.

- Tego lata ściśle przestrzegałem planu treningowego nakreślonego przez naszego trenera Huberta Śledzińskiego. Włożyłem dużo ciężkiej pracy w te dwa i pół miesiąca. Do tej pory tak ciężko nie pracowałem, ale opłaciło się. Czułem się dużo silniejszy fizycznie, gdy zaczynał się ten sezon - nie ukrywa Petrasek w rozmowie z WP SportoweFakty.

Trener Frasunkiewicz zwraca uwagę na ogromny postęp Petraska także pod względem mentalnym, jest zdania, że Amerykanin właśnie w Polsce - w trakcie pobytu we Włocławku - zaczął koszykówkę traktować dużo bardziej poważnie. Co ciekawe: 27-latek w pełni zgadza się ze słowami polskiego szkoleniowca.

- Luke Petrasek zrobił ogromny postęp. Po przyjściu do Włocławka - moim zdaniem - zaczął traktować koszykówkę bardzo poważnie. To nie jest tak, że mu się wcześniej nie chciało, być może po prostu nie trafił na odpowiednich ludzi - podkreśla polski szkoleniowiec.

- Tak, moje nastawienie do gry zdecydowanie się zmieniło. Mam przed sobą wysokie cele i codziennie wkładam pracę, by je osiągnąć. Mentalnie jestem bardziej skupiony na robieniu wszystkiego jak należy pod względem treningu i dbania o swoje ciało. Dzięki skupieniu i ciężkiej pracy budowana jest pewność siebie. Staram się dążyć do perfekcji - mówi nam 27-letni Amerykanin.

Jedna z gwiazd ligi. Chwali trenera

Petrasek nie tylko rozwinął się pod względem fizycznym, ale także sportowym. Zrobił ogromne postępy w grze, mocno poszerzył swój arsenał ofensywny. To już nie jest zawodnik tylko rzucający z dystansu. Teraz punkty zdobywa na kilka innych sposobów: penetracja, pick&roll, rzuty z półdystansu.

To jeden z ulubieńców publiczności. Koszykarz, który może grać na dwóch pozycjach, przez co daje duże możliwości taktyczne trenerowi Frasunkiewiczowi (np. ustawienie Nowakowski / Petrasek na pozycjach 4/5). Nie można też zapominać o jego walorach defensywnych, rywale niejednokrotnie nadziali się na jego efektowne "czapy". Bloki z pomocy są jego mocną stroną.

Luke Petrasek jest gwiazdą PLK
Luke Petrasek jest gwiazdą PLK

- Jego gra rozwinęła się na wielu płaszczyznach. Wcześniej przede wszystkim rzucał z dystansu, teraz widzimy innego Luke'a. Dużo bije się na tablicach, wchodzi pod kosz, rolluje po zasłonach. Jest teraz dużo lepszym zawodnikiem - podkreśla Frasunkiewicz.

To też ma odzwierciedlenie w statystykach, które są lepsze niż w zeszłym sezonie. Petrasek w PLK średnio notuje 15 punktów na mecz (we wszystkich meczach przekroczył barierę 10 pkt), jeszcze lepiej idzie mu w rozgrywkach FIBA Europe Cup - tam notuje 15,8 pkt. W ostatnim spotkaniu w Finlandii zdobył 22 punkty, trafiając 7/9 rzutów z gry i 7/7 z linii rzutów wolnych.

Amerykanin jest absolwentem uczelni Columbia, w drafcie 2017 roku nie dostał się do NBA, a kolejne dwa sezony spędził w G-League, broniąc barw Greensboro Swarm (rezerwy Charlotte Hornets). Próbował swoich sił w Lidze Letniej, ale bez większego efektu, w 2019 roku rozpoczął podróż po Europie. Zaczął od ligi niemieckiej, później był w lidze VTB.

W BC Niżny Nowogród spotkał się z serbskim szkoleniowcem Zoranem Lukiciem, który okazał się despotą, Petrasek nie miał z nim dobrych relacji. Teraz udało mu się zbudować dobry kontakt z trenerem, co - jak się okazuje - ma duży wpływ na jego koszykarski rozwój.

Amerykanin nie ukrywa, że dużo zawdzięcza trenerowi Frasunkiewiczowi, z którym od samego początku złapał nić porozumienia. Obaj nadają na podobnych falach.

- Ja i trener Frasunkiewicz mamy jeszcze lepsze relacje, ponieważ jest to nasz drugi sezon wspólnej pracy. Wiem, czego oczekuje ode mnie na boisku każdego dnia i staram się realizować jego polecenia. Obaj mamy te same cele zespołowe, a on naciska na mnie, abym nie zadowalał się niczym poniżej mojego potencjału - podkreśla Amerykanin.

Petraska śmiało można nazwać jedną z gwiazd ligi. W zeszłym sezonie Amerykanin był o krok od najlepszej piątki sezonu zasadniczego (przegrał ze swoim rodakiem Beau Beechem). Petrasek był nie tylko przydatny w ofensywie, ale swoje robił także w obronie, którą Anwil miał najlepszą w Polsce.

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Show trenera na konferencji. "Zastal nadal mi nie zapłacił"
Billy Garrett, gwiazda ligi: Polska wiele mi dała
Mocne opinie nt. nowego Amerykanina w kadrze. "To nie ma sensu"
Amerykanin nie ukrywa: Jestem jedną z gwiazd ligi

Komentarze (0)