Jak outsider z liderem - przed meczem MUKS Poznań - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.

W środę w Poznaniu dojdzie do pojedynku lidera tabeli Ford Germaz Ekstraklasy z drużyną, która zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. To jednak nie musi oddawać prawdziwego potencjału obu drużyn tym bardziej, że MUKS powinien zagrać już poważnie wzmocniony.

Młody poznański zespół w pierwszej kolejce doznał srogiej lekcji w Toruniu, gdzie przegrał z Energą Toruń aż 39:58 mając najlepsze zawodniczki w osobach Jennifer Rushing (9 punktów, 9 zbiórek) oraz Aleksandrze Semmler (8 punktów, 4 przechwyty).

-Dziękujemy za lekcję i do pracy - skomentowała potyczkę z toruniankami Iwona Jabłońska, trenerka MUKS-u dodając, że czeka na wzmocnienia swojej drużyny. A te być może nastąpią już w środę. W meczu z gorzowiankami ma zagrać już skrzydłowa Wilhelmina Wilson oraz środkowa Esmary Vargas, wielokrotna reprezentantka Portoryko. Po ściągnięciu tej zawodniczki działacze MUKS wiele sobie obiecują, bowiem dobrej środkowej brakuje w zespole najbardziej.

Takich problemów nie ma natomiast Dariusz Maciejewski, którego zespół w dwóch pierwszych meczach pokonał ekipy z Torunia (80:69) i Łodzi (79:53). W sobotnim meczu z Energą akademiczki zaczęły fatalnie od 4:12 dla przyjezdnych. - Fatalnie graliśmy na zbiórkach i to nie może się powtórzyć. Na pewno stać nas na to, żeby nie tak zaczynać mecze - mówił na konferencji prasowej trener KSSSE AZS PWSZ.

Po dwóch meczach najskuteczniejszymi zawodniczkami AZS-u są Justyna Żurowska (14,5 pkt/mecz), Izabela Piekarska (13) oraz Sydney Spencer (11). Piekarska jest także najlepiej zbierającą zespołu (9 zb./mecz).

Faworytem spotkania bez wątpienia są gorzowianki, wicemistrzynie kraju z poprzedniego sezonu. Młody i nieobliczalny zespół MUKS w poprzednim sezonie kilkukrotnie pokazał, że potrafi zagrać odważnie i przeciwstawić się wszystkim zespołom, niezależnie od ich potencjału.

MUKS Poznań - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.

Środa, godz. 18:00.

Hala B OSiR, ul. Chwiałkowskiego.

Bilety w cenie 5 i 10 zł.

Komentarze (0)