Ależ otwarcie finału Suzuki I ligi. Dominacja Rawlplug Sokoła Łańcut

WP SportoweFakty / Karolina Bąkowicz / Na zdjęciu: Mateusz Szczypiński
WP SportoweFakty / Karolina Bąkowicz / Na zdjęciu: Mateusz Szczypiński

Pierwsza połowa była wyrównana i obfitowała w zwroty sytuacji. W drugiej części dominował tryumfator rundy zasadniczej. Koszykarze Rawlplug Sokoła Łańcut wygrali z Górnikiem Trans.eu Wałbrzych na otwarcie rywalizacji w finale Suzuki I ligi aż 114:77.

Rawlplug Sokół prowadził 17:10. Goście odpowiedzieli pięcioma punktami Huberta Pabiana. Po "trójce" Mateusza Szczypińskiego było 20:15. Znakomicie dysponowany koszykarz miał już dziewięć punktów, a jego zespół był skuteczny (7/12 prób z gry w tym 4/6 za trzy). Górnik Trans.eu odrobił wszystkie straty i po 10 minutach remisował 21:21.

Początek kolejnej odsłony nie ułożył się po myśli przyjezdnych (31:23). To jednak nie było problemem, bo finaliści Suzuki I ligi wymieniali się punktowymi seriami. Górnik Trans.eu zdobył 10 "oczek" z rzędu i prowadził 37:45, ale końcówkę drugiej kwarty przegrał 1:9. "Trójkę" równo z syreną trafił Filip Struski i to gospodarze prowadzili 44:38.

Przerwa nie zatrzymała natarcia Rawlplug Sokoła. Filip Struski, Mateusz Szczypiński i Mateusz Bręk rozmontowali obronę rywala. Gospodarze prowadzili nawet 70:48, a trzecią kwartę wygrali wysoko (33:22). Górnik Trans.eu zbliżył się jeszcze na 14 "oczek", ale to wszystko, co zdziałali goście. Bezradni byli też w czwartej kwarcie. Tę część przegrali aż 17:37, a cały mecz 77:114.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk

Górnik Trans.eu ma mało czasu żeby pozbierać się po takiej porażce. Drugi mecz już w niedzielę o 17:30 ponownie w Łańcucie. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw, ale trzy bezpośrednie mecze w tym sezonie wygrał już Rawlplug Sokół, który był dwa razy lepszy od finałowego przeciwnika również w rundzie zasadniczej.

W sobotnim meczu łańcucianie imponowali skutecznością. Trafili 21/34 prób za dwa i 16/30 za trzy punkty. Czy powtórzą to w niedzielę? Filip Struski zdobył dla nich 21 punktów (7/9 z gry w tym 4/4 za trzy). Miał też 11 zbiórek i cztery asysty. Wojciech Pisarczyk dołożył 20 "oczek", siedem zbiórek i cztery asysty. Mateusz Szczypiński miał 18 punktów (5/7 za trzy). Goście trafili 6/21 prób z dystansu, a większość to zasługa Huberta Pabiana (cztery), który zdobył 26 punktów.

W cieniu finału rozpoczęła się rywalizacja o trzecie miejsce. Z dwóch sobotnich meczów pojedynek w Opolu okazał się zdecydowanie ciekawszy. Weegree AZS Politechnika wygrała z Sensation Kotwicą Kołobrzeg 66:65. Tu decyduje bilans małych punktów z dwóch spotkań, dlatego rewanż w Kołobrzegu (środa 18 maja godz. 19:00) zapowiada się znakomicie.

Gospodarze na początku drugiej kwarty prowadzili 23:12. Rywale szybko ich dogonili i w drugiej połowie przejęli inicjatywę. Trzy minuty przed końcem meczu Sensation Kotwica wygrywała 65:56. Weegree AZS Politechnika finiszowała jednak serią 10:0. Zwycięstwo wsadem zapewnił swojej drużynie Szymon Kiwilsza.

Dla drużyny z Kołobrzegu trafił jeszcze Piotr Śmigielski, ale te punkty nie zostały uznane, bo zdaniem sędziów zostały zdobyte po regulaminowym czasie. Z 13 "oczkami" Śmigielski był jednym z najlepszych strzelców swojej drużyny. Rozdał też sześć asyst. Damian Pieloch również dołożył 13 punktów oraz sześć zbiórek. To jednak nie był ofensywny mecz i brakowało też efektownych indywidualnych osiągnięć. Dla gospodarzy Dominik Rutkowski uzyskał 15 punktów i siedem zbiórek.

Finał Suzuki I ligi:

Rawlplug Sokół Łańcut - Górnik Trans.eu Wałbrzych 114:77 (21:21, 23:17, 33:22, 37:17)

Rawlplug Sokół: Struski 21, Pisarczyk 20, Szczypiński 18, Wrona 14, Nowakowski 9, Załucki 9, Bręk 8, Czerwonka 8, Lis 4, Kulikowski 2, Barciński 1, Formella 0.

Górnik Trans.eu: Pabian 26, Niedźwiedzki 11, Cechniak 7, Jakóbczyk 6, Malesa 6, Zywert 6, Dymała 5, Ratajczak 4, Durski 3, Kruszczyński 3, Jeziorowski 0.

O 3. miejsce:

Weegree AZS Politechnika Opolska - Sensation Kotwica Kołobrzeg 66:65 (20:12, 14:25, 17:15, 15:13)

Weegree AZS Politechnika: Rutkowski 15, Kobel 14, Kiwilsza 11, Jodłowski 10, Kaczmarzyk 8, Kapuściński 5, Skiba 3, Krefft 0, Piszczatowski 0.

Sensation Kotwica: Pieloch 13, Śmigielski 13, Kurpisz 12, Kowalenko 11, Nelson 7, Itrich 5, Kutta 4, Wieczorek 0.

Zobacz także: Mocne słowa prezesa: Inni chcieli zniechęcić Tabaka
wróciły "stare demony". Zabrały im finał

Komentarze (0)