Keirin to bardzo ciekawa konkurencja kolarstwa torowego, której charakterystycznym elementem jest obecność na torze człowieka jadącego na motorowerze. Kolarze najpierw przejeżdżają 3 okrążenia za motocyklem, który stopniowo zwiększa swoją prędkość. Kolejne 3 kółka zawodnicy pokonują już bez "dodatkowego pojazdu" i walczą o jak najlepsze miejsce na mecie.
Reprezentantki Polski Urszula Łoś oraz Marlena Karwacka pożegnały się z rywalizacją w tej konkurencji już w I rundzie po nieudanych repasażach. W czwartek zmagania w keirinie kobiet zostały dokończone.
Do ćwierćfinałów awansowało 18 zawodniczek, które ścigały się w trzech wyścigach, a promocję do półfinałów otrzymały po 4 najlepsze kolarki z każdego biegu. Swoje wyścigi ćwierćfinałowe wygrały Niemka Lea Friedrich, Holenderka Hetty van de Wouw oraz Nowozelandka Rebecca Petch.
W dwóch wyścigach półfinałowych najlepsze były odpowiednio Nowozelandka Ellesse Andrews oraz Hetty van de Wouw, zaś przepustkę do finału otrzymały po 3 najlepsze zawodniczki obu półfinałów.
W decydującym wyścigu medalowym Ellesse Andrews podtrzymała formę z półfinału i zdobyła mistrzostwo olimpijskie. Ambitna Hetty van de Wouw musiała zadowolić się srebrnym medalem, a po brąz sięgnęła Brytyjka Emma Finucane.
Zobacz też:
Porażka Polek w repasażach. Koniec szans na dobry wynik w keirinie
Srebro w sobotę, srebro w niedzielę. Kolejny sukces Polaka na ME
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"