Minister sportu Federacji Rosyjskiej, Oleg Matytsin, podczas spotkania z dziennikarzami mówił o działaniach w warunkach międzynarodowej izolacji rosyjskiego sportu. - Budowanie muru między Rosją a światowym sportem jest złe - podkreślił polityk, cytowany przez sports.ru.
Zdaniem Matytsina, taka sytuacja potrwa jeszcze wiele miesięcy. - Przynajmniej przez rok będziemy działać w takich warunkach (izolowani przez sport międzynarodowy - przyp. red.), biorąc pod uwagę obecną sytuację. Jesteśmy całkowicie zablokowani na arenie europejskiej. Kraje azjatyckie tylko zachowują bardziej neutralną pozycję - ocenił.
Rosjanin za nakładanie sankcji obwinił międzynarodowe federacje. Matytsin uważa, że sportowcy z jego kraju... padli ofiarą dyskryminacji na tle narodowościowym. To skandaliczna wypowiedź, biorąc pod uwagę to, co dzieje się w Ukrainie, gdzie od ponad miesiąca trwa wojna, którą wywołała Rosja.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokująca scena! Zdzielił rywala łokciem w twarz
- Emocjonalne i upolitycznione zalecenia MKOl oraz decyzje federacji dotyczące rosyjskich sportowców spowodowały ogromne szkody w światowym sporcie. Nigdy w historii nie było takiej dyskryminacji sportowców ze względu na narodowość. Mam nadzieję, że międzynarodowe federacje będą dążyć do znalezienia sposobów wyjścia z tego kryzysu w bardzo bliskiej przyszłości - podsumował minister.
To nie pierwszy raz, kiedy Matytsin prezentuje publicznie tak oderwane od rzeczywistości stanowisko.
- Nie będziemy się izolować. Wszyscy rozumieją, że bez rosyjskiego sportu rozwój świata jest niemożliwy - mówił na początku wojny. Na jego słowa zareagował na Twitterze Kamil Bortniczuk. "Świata i okolic" - zakpił wtedy polski minister sportu (więcej TUTAJ).
Zobacz:
"Nie obchodzi ich to". Rosjanie werbują nawet niepełnosprawnych