MKOl (Międzynarodowy Komitet Olimpijski) skłaniał się ku temu, by rosyjscy sportowcy mogli wystartować na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Jednak po tym, jak Władimir Putin sprokurował wojnę w Ukrainie, to przy nazwisku Rosjan nie może się pojawiać flaga ich kraju oraz muszą oni podpisać oświadczenie, w którym mają podkreślić, że nie popierają działań wojennych.
Oficjalnie wciąż nie wiadomo, czy Rosjanie na pewno zostaną dopuszczeni do imprezy czterolecia w razie spełnienia warunków. Niektórzy politycy nawołują do tego, aby kraj zbojkotował to wydarzenie. Innego zdania są legendarni trenerzy łyżwiarstwa figurowego - Aleksandr Żulin i Tatiana Tarasowa.
Najpierw Żulin podkreślił, że Rosjanie muszą zrobić wszystko, aby móc wystartować w Paryżu. Nawoływał wręcz do tego, by nie bojkotować imprezy. Podobnie określiła się Tarasowa. Ich opinia mocno rozsierdziła Romana Teriuszkowa, deputowanego do Dumy Narodowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Potężna bomba. Bramkarz nie miał żadnych szans
- Interesy państwa mało ich przejmują, najważniejsze są dla nich tytuły i korzyści wynikające z sukcesów sportowych. Chcą być sławni i znani, chcą wygrywać, a nieważne dla nich jest to, jakim kosztem się to odbywa. To typowi przedstawiciele światowego sportu - podkreślił Teriuszkow, cytowany przez sports.ru.
Teriuszkow dodatkowo nazwał ważne postacie dla rosyjskiego sportu "antypatriotami". Uważa bowiem, iż brak możliwości występowania na igrzyskach z rosyjskim herbem na stroju, to zdrada kraju, a Żulin i Tarasowa powinni się wstydzić, że ją popierają.
Polityk nie czekał długo na odpowiedź. Za pośrednictwem sports.ru Żulin wyjaśnił, dlaczego ma takie, a nie inne zdanie na temat igrzysk.
- Myślę, że nie potrzebujemy takich posłów jak Teriuszkow. Jestem absolutnym patriotą, wyrażam tylko swoje zdanie. I jeszcze raz chcę to wyrazić. Dla ludzi, którzy trenują od trzydziestu lat, igrzyska nadal będą sensem życia - podkreślił.
Czytaj także:
Rosjanie nie mają wstydu. Są oburzeni decyzjami ws. igrzysk