Sytuacja w finałowej serii Polskiej Hokej Ligi zmienia się jak w kalejdoskopie. Jeszcze cztery dni temu Comarch Cracovia mogła cieszyć się z zaliczki wywalczonej w Tychach i w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadziła 2:1. Dwa ostatnie mecze to jednak popis gry GKS-u, który odniósł dwa triumfy i jest o krok od obrony mistrzostwa Polski.
GKS i Cracovia prezentują podobny poziom. Znów oba zespoły robiły wszystko, by wykorzystać błędy swoich przeciwników. W 18. minucie pierwszej tercji Pasy przełamały defensywny opór tyszan, a gola zdobył Jaakko Turtiainen, który wykorzystał dobre podanie Pawła Zygmunta. Do szatni goście schodzili z jednobramkowym prowadzeniem, ale wtedy nie zdawali sobie sprawy, że stracony gol podziała na miejscowych niczym płachta na byka.
Zobacz także: Polscy hokeiści przegrali po karnych z Węgrami. W piątek okazja do rewanżu
Tuż po wznowieniu gry GKS doprowadził do wyrównania, a po kilku chwilach już prowadził 2:1. Najpierw Miroslava Koprivę pokonał Tomas Sykora, a następnie błąd defensywy Pasów wykorzystał Radosław Galant. Po objęciu prowadzenia GKS nieco zwolnił tempo, a Cracovia robiła wszystko, by doprowadzić do wyrównania. To gościom udało się w 36. minucie, gdy krążek do siatki skierował Maciej Kruczek.
ZOBACZ WIDEO Stoch o zdobyciu srebrnego medalu: "Nigdy nie przestałem wierzyć"
W trzeciej tercji obie drużyny skupiły się na defensywie. W 57. minucie GKS-owi udało się zdobyć gola i to pogrzebało nadzieje krakowian na wygranie tego spotkania. Bramkę strzelił Mateusz Gościński, a w końcówce gości dobił Gleb Klimienko. Szóste spotkanie odbędzie się w sobotę w Krakowie.
Zobacz także: Finał PHL: GKS Tychy odrobił straty. Popis Johna Murraya
GKS Tychy - Comarch Cracovia Kraków 4:2 (0:1, 2:1, 2:0)
0:1 - Turtiainen 18' (Zygmunt)
1:1 - Sykora 22' (Szczechura, Cichy)
2:1 - Galant 28'
2:2 - Kruczek 36' (Kapica, Svec)
3:2 - Gościński 57' (Michnow, Galant)
4:2 - Klimienko 59' (Cichy)
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:2 dla GKS-u Tychy.