Wojna nadal trwa - komentarze trenerów po I meczu Stoczniowiec-Podhale

Po pasjonującym meczu otwarcia play-off, czwarta drużyna sezonu zasadniczego ? Energa Stoczniowiec Gdańsk pokonała piąty Wojas Podhale Nowy Targ 4:3. O meczu wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów, którzy zgodnie podkreślili że był to dopiero pierwszy mecz, a wojna nadal trwa!

Milan Jancuska (Wojas Podhale Nowy Targ)

Po pierwszej tercji prowadziliśmy 2:1, niestety po ogromnym błędzie bramkarza dostaliśmy bezsensowną bramkę w przewadze. Następnie otrzymywaliśmy zbędne kary. Musimy zapomnieć o dniu dzisiejszym i przygotować się na jutro, aby wygrać jeden z meczów w Gdańsku.

Henryk Zabrocki (Energa Stoczniowiec Gdańsk)

Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa. Mecz ten od początku nam się nie układał. Straciliśmy szybko bramkę, ale potrafiliśmy się po tej stracie pozbierać. Mimo wszystko pierwsza tercja należała do gości. Przed drugą częścią meczu musieliśmy użyć mocniejszych słów, zmobilizować zespół do walki i to się udało. Zdobyliśmy trzy gole, jeden po prezencie dla Milana Furo od Tomasza Rajskiego, ale to się zdarza najlepszym. Zespół wykonał wszystkie zadania, nie było w naszym zespole indywidualności, indywidualnością był po prostu zespół. Była walka od początku do końca, była determinacja, chęć zwycięstwa i należą się chłopakom słowa uznania. Niestety przytrafiła się kontuzja naszemu bramkarzowi, Przemkowi Odrobnemu. Było podejrzenie pęknięcia kości strzałkowej, ale na szczęście nie ma pęknięcia, było to mocne stłuczenie i mocny ból. Potem wypadł ze składu Bartosz Leśniak, który wybił obojczyk i udał się do szpitala. Mimo tych strat potrafiliśmy zwyciężyć. To są play-offy, to był mecz otwarcia ale gra się do trzech zwycięstw i wojna nadal trwa! Na razie mała bitwę wygraliśmy, jutro kolejne starcie między nami.

Komentarze (0)