Prezydent USA Donald Trump wyraził poparcie dla pomysłu Władimira Putina dotyczącego organizacji meczów hokejowych między zawodnikami KHL i NHL w Stanach Zjednoczonych i Rosji. Temat ten został poruszony podczas wtorkowej (18 marca) rozmowy telefonicznej.
Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ, w nieco kpiący sposób odniosła się do tej inicjatywy. "Unia Europejska mówiła, że 'piłka jest po stronie Moskwy'. Okazało się, że to nie była piłka a hokejowy krążek. I jest w grze" - napisała.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Polityk odniosła się tym samym do głosów płynących ze strony całej Europy, że wyłącznie po stronie Rosji leży decyzja o zakończeniu wojny (po tym, jak Ukraina zgodziła się na 30 dniowe zawieszenie broni). Do tego też miały przyczynić się spotkania Trumpa z Putinem, jednak 1,5 godziny po zakończeniu rozmowy Rosja wystrzeliła drony w stronę Kijowa.
Wracając do tematu meczów hokeja, minister sportu Rosji, Michaił Diegtiariew, przypomniał, że Kontynentalna Hokejowa Liga (KHL) została stworzona właśnie z inicjatywy prezydenta Rosji. Z kolei Bill Daly, zastępca komisarza NHL, podkreślił, że liga nie zna szczegółów rozmów między Trumpem a Putinem i obecnie nie ma planów na organizację meczów z udziałem KHL.
Pomimo entuzjazmu ze strony niektórych rosyjskich urzędników, brak konkretnych planów na organizację meczów między KHL a NHL pozostaje faktem.
- NHL nie zna szczegółów rozmowy Trumpa z Putinem. Nie mamy obecnie planów na organizację lub udział w grach z KHL - przyznał Bill Daly.
Widać że wielu komentatorom i politykom, nie zależy na pokoju.