Jego zadanie jest jasno określone. Ma przyjrzeć się poczynaniom drużyny i wszczepić w zespół mentalność zwycięzców. - Odbyliśmy z chłopakami męską rozmowę i mam nadzieję, że w końcu pokażą na co ich stać. Na treningach grają odpowiedzialnie i skutecznie, lecz nie potrafią tego pokazać w meczu - dzieli się swoimi pierwszymi obserwacjami.
- Drugim problemem jest to, że niektórzy zawodnicy boją się wziąć na własne barki ciężar gry, przez co podejmują błędne decyzje. Z tymi kłopotami musimy sobie jak najszybciej poradzić, bo nasza sytuacja w tabeli nie jest za ciekawa. Każdy mecz i każde zwycięstwo jest dla nas na wagę złota, dlatego jedziemy do Sanoka po to, aby powalczyć o trzy punkty - zaznacza jeden z najlepszych zawodników w historii oświęcimskiego klubu.
W drużynie ośmiokrotnych mistrzów Polski zabraknie kontuzjowanego Jarosława Kłysa. - To dla nas wielka strata. O tym, ile do naszego zespołu wnosi Jarek nie trzeba nikomu specjalnie tłumaczyć. Potrafi świetnie podłączyć się do akcji ofensywnych - chwali kapitana biało-niebieskich Waldemar Klisiak.
Oświęcimianie długo analizowali grę sanoczan. - Znamy ich mocne i słabe punkty, ale ten mechanizm działa w dwie strony. Na pewno o końcowym meczu zdecydują niuanse takie jak gra w przewadze, dyspozycja dnia i forma bramkarzy - analizuje.
Hokeiści z grodu Grzegorza przegrali w ostatniej kolejce z JKH GKS Jastrzębie i będą chcieli na własnym terenie zdobyć trzy punkty. Trener Marek Ziętara ma przed tym spotkaniem spory ból głowy, bo po ostatnim meczu ze składu wypadli Wojciech Milan (zerwane więzadło krzyżowe) i Josef Vitkiem (uraz kolana), a Michał Radwański jest zawieszony za stosowanie środków dopingujących.
- W naszych szeregach zabraknie kilku zawodników, ale to nie zwalnia nas z walki o zwycięstwo - twierdzi napastnik Ciarko PBS Bank, Martin Vozdecky.
Piątkowy mecz poprowadzi Paweł Breske. Na liniach pomagać mu będą Mariusz Smura i Marek Wieruszewski. Spotkanie zaplanowano na godzinę 18.00.