Pogoń Krynicy zakończona sukcesem - relacja z meczu Naprzód Janów - KTH Krynica

KTH Krynica pokonała na wyjeździe Naprzód Janów 4:3, mimo że przegrywała już 1:3. Po tej porażce kryniczanom brakuje już tylko jednego triumfu do pozostania w PLH. Janowianie zaś mogą powoli oswajać się z myślą, iż "jedną nogą" są już o klasę niżej.

Przed meczem zastanawiano się, czy tak dobrej i przemyślanej grze w dniu wczorajszym, Naprzód będzie w stanie powtórzyć to dziś. Nie był w stanie, mimo że prowadził już 2:0 i 3:1. Fatalna trzecia tercja spowodowała, że najprawdopodobniej w Krynicy rozstrzygną się losy pozostania Janowa w PLH.

Już od początku meczu ambitni janowanie naciskali kryniczan. Kilka pierwszych akcji było chaotycznych i nie przyniosły one efektu w postaci zdobycia gola. Na to kibice zgromadzeni na Jantorze nie musieli jednak długo czekać. Trzy minuty po rozpoczęciu potyczki Marek Pohl dobił strzał młodego Patryka Koguta i tak po akcji weterana z młokosem Naprzód prowadził 1:0. Po tym trafieniu gospodarze wyraźnie nabrali chęci do gry. Były słupki, poprzeczki, a w 11. minucie kolejna bramka po świetnej indywidualnej akcji Szymona Urbańczyka. Później gra się wyrównała. Jednak strzały Marka Bryły, Łukasza Sośnierza, czy Grzegorza Horowskiego nie przyniosły bramek. Pod koniec odsłony doszło do bardzo nerwowej sytuacji po strzale tego ostatniego, ale sędzia wyjaśnił sytuację.

Druga tercja rozpoczęła się od zmiany bramkarza w Naprzodzie. Sebastiana Stańczyka zastąpił Szymon Niemczyk. Podstawowy golkiper gospodarzy miał bowiem problemy z właściwym ułożeniem parkanu. Po chwili Stańczyk wrócił i… puścił gola. Robert Brocławik podał do Michała Kasperczyka, a ten bez zastanawiania się uderzył i zrobiło się 2:1. Utrata gola wyraźnie "nakręciła" Janów i po chwili gospodarze mieli szansę na podwyższenie wyniku po strzałach Michała Krokosza, czy Martina Petriny. Co nie udało się tej dwójce, udało się Kogutowi, który zdobył gola w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach i potrzebna była analiza wideo. Mimo protestów kryniczan, bramkę uznano. Do końca tercji gra była nudna i brakowało składnych akcji. W ostatniej minucie brzydkie zachowanie Brocławika, który widząc, że Kogut wychodzi sam na sam, uderzył go kijem.

Prowadzenie 3:1 chyba dało janowianom zbytnią pewność siebie przed trzecią tercją. Pierwszy sygnał, że to nie koniec KTH dało już w 42. minucie kiedy to grając w osłabieniu zdobyli gola. Był on autorstwem popularnego "Horosia". Krynica zaczęła dominować i gra toczyła się w zasadzie tylkopod bramką Naprzodu. W efekcie już po chwili mieliśmy remis. Po akcji Karela Hornego, świetnie pokazał się niezwykle skuteczny ostatnio Milan Ovsak i zrobiło się 3:3. Janów rzucił się do szaleńczych ataków, ale Kateheci rozważnie się bronili. Wszystkie znaki na niebie i na ziemi zapowiadały zatem dogrywkę. Nic bardziej mylnego. Na cztery minuty przed końcem potyczki, w obozie przyjezdnych zapanowała euforia. Brocławik wyłożył krążek Horowskiemu, a ten dobił janowian. Po tym golu zrobiło się nerwowo, czego efektem była kara 2+2 dla Tomasza Wołkowicza. Wynik się jednak nie zmienił i to Krynica jest bliżej utrzymania w PLH.

Naprzód Janów - KTH Krynica 3:4 (2:0; 1:1; 0:3)

1:0 - Pohl (Kogut) 3’ 5/5

2:0 - Urbańczyk 11’ 5/5

2:1 - Kasperczyk (Brocławik) 25’ 5/4

3:1 - Kogut 32’ 5/5

3:2 - Horowski (Dubel) 42’ 4/5

3:3 - Ovsak (Horny) 48’ 5/5

3:4 - Horowski (Brocławik) 57’ 5/5

sędziowali:

Zbigniew Wolas - Jacek Biernacki - Artur Hyliński

składy:

Naprzód: Stańczyk (Niemczyk) - Działo, Urbańczyk, Kogut, Pohl, Sośnierz - Sitko, Petrina, Adamus, Mihalik, Wołkowicz - Krokosz, Elżbieciak, Podsiedlik, Gryc, Sowiński - Kosakowski, Bajer, Ślusarczyk

KTH: Elżbieciak - Ovsak, Kasperczyk, Horny, Horowski, Bucek - Strach, Kozak, Brocławik, Dubel, Zabawa - Kruczek, Kurz, Zieliński, Bryła, Żołnierczyk - Myjak, Dudzik

Źródło artykułu: