Formuła 1 nie ma litości dla Rosjan. Tamtejsi kibice są oburzeni

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen przed Lewisem Hamiltonem
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen przed Lewisem Hamiltonem

Najpierw Formuła 1 wypowiedziała umowę na organizację GP Rosji, później zerwała kontrakt telewizyjny z tamtejszą stacją Match TV. Teraz zdecydowała się na kolejny krok, co rozwścieczyło rosyjskich kibiców F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła 1 potępiła inwazję Rosji na Ukrainę i bardzo szybko zaczęła działać w tej kwestii. Ledwie kilkanaście godzin po tym, jak wojska rosyjskie wkroczyły na teren ich zachodniego sąsiada i zaczęły mordować niewinnych ludzi, królowa motorsportu podjęła decyzję o odwołaniu tegorocznego GP Rosji w Soczi.

Po kilku dniach i załatwieniu formalności prawnych, F1 wypowiedziała Rosjanom wieloletnią umowę na organizację wyścigu. Na tym jednak nie koniec, bo zerwano też kontrakt telewizyjny ze stacją Match TV. W ten sposób kibice królowej motorsportu w Rosji stracili możliwość legalnego oglądania zawodów.

W czwartek Formuła 1 wytoczyła kolejne działo przeciwko Rosjanom. W kraju przestał działać oficjalny serwis internetowy F1. Po wejściu na adres formula1.com wyświetla się komunikat "403 Error". Rosjanie twierdzą, iż możliwość wejścia na stronę zablokowano wszystkim użytkownikom z rosyjskim IP.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokująca scena! Zdzielił rywala łokciem w twarz

Nie należy jednak zapominać, że Roskomnadzor, rosyjski regulator mediów i internetu, w ostatnich dniach wyłączył szereg zachodnich serwisów. Wszystko z tego powodu, że miały one rzekomo rozsiewać fałszywe informacje, m.in. dotyczące wojny w Ukrainie. Dlatego nie można wykluczyć scenariusza, że to właśnie rosyjska cenzura wyłączyła serwis F1. Zwłaszcza że pojawiły się w nim artykuły z wypowiedziami kierowców, którzy sprzeciwiają się agresji Rosji na Ukrainę.

Brak dostępu do serwisu F1 rozwścieczył fanów w Rosji, czemu dają oni wyraz w komentarzach w tamtejszych mediach, ale też na platformie społecznościowej VK - rosyjskim odpowiedniku Facebooka.

"Jak się zakwalifikowali, tak jeżdżą. I tak nie ma co oglądać w F1", "To już nie sporty motorowe, a jakiś antyrosyjski cyrk" - to tylko niektóre z komentarzy.

Zainteresowanie F1 w Rosji i tak może spaść w najbliższych miesiącach. W obliczu zaatakowania Ukrainy, Haas podjął decyzję o wyrzuceniu z zespołu Nikity Mazepina. Tym samym po raz pierwszy od lat w stawce nie ma ani jednego kierowcy ze Wschodu.

Rosjanie stracili dostęp do serwisu F1
Rosjanie stracili dostęp do serwisu F1

Czytaj także:
Netflix na cenzurowanym. Poszedł o krok za daleko?
Rosyjski oligarcha: Nie jestem bohaterem