Alfa Romeo oficjalnie żegna kierowcę! "To nigdy nie jest łatwe"

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Antonio Giovinazzi
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Antonio Giovinazzi

Antonio Giovinazzi w sezonie 2022 nie będzie kierowcą Alfy Romeo - podał zespół we wtorkowym komunikacie. Tym samym Włoch żegna się z F1 po trzech latach startów. Zespół z Hinwil nie zdradził, kto będzie jego następcą, choć nieoficjalnie to wiadomo.

Wtorkowy komunikat Alfy Romeo o zakończeniu współpracy z Antonio Giovinazzim nie jest zaskoczeniem. Ciemne chmury zbierały się nad Włochem już od pewnego czasu. Dość powiedzieć, że nie przekonywał on swoimi wynikami również w sezonach 2019 i 2020, ale wówczas ratowała go przynależność do akademii talentów Ferrari. Włosi w ostatnich latach mogli obsadzać jedno miejsce w stajni z Hinwil.

Alfa Romeo podkreśliła, że życzy Giovinazziemu wszystkiego dobrego w dalszej karierze. Biorąc pod uwagę, że w Formule 1 nie ma już wolnych miejsc, 27-latek musi poszukać okazji do jazdy w innej serii wyścigowej.

Nieoficjalnie mówi się, że będzie to Formuła E. Giovinazzi miałby dołączyć do ekipy Dragon Penske.

- Mówienie kierowcy "żegnaj" nigdy nie jest łatwe. Zwłaszcza w przypadku Antonio, bo od dawna był on częścią naszego zespołu. Rozstajemy się, ale będziemy mieli w pamięci dobre czasy i wyciągniemy wnioski z tych gorszych chwil, bo dzięki nim rozwijaliśmy się jako zespół - przekazał Frederic Vasseur, szef Alfy Romeo.

- Życzmy Antonio wszystkiego dobrego w przyszłości. Do zakończenia sezonu 2021 mamy jeszcze trzy wyścigi i chcemy w nich osiągnąć dobre wyniki. Tak, aby w dobrym stylu zakończyć rok - dodał Vasseur.

Alfa Romeo w komunikacie nie przedstawiła nazwiska nowego kierowcy, ale nieoficjalnie wiadomo, że następcą Giovinazziego w stajni z Hinwil będzie Guanyu Zhou. Transfer 22-letniego Chińczyka ma zostać potwierdzony jeszcze we wtorek.

Czytaj także:
Red Bull złoży protest na Mercedesa?
Głośna transakcja w F1 czy wielki kit?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!

Źródło artykułu: