Dla Lewisa Hamiltona weekend na Interlagos był niezwykle trudny. Kierowca Mercedesa otrzymał karę za wymianę silnika, po czym został zdyskwalifikowany z wyników kwalifikacji. Problemy nie przeszkodziły jednak 36-latkowi w odniesieniu zwycięstwa w GP Sao Paulo. Jak się okazało, nie był to koniec problemów Brytyjczyka.
Jak poinformowali sędziowie, Hamilton został wezwany do ich pokoju. Aktualny mistrz świata F1 wraz z przedstawicielem Mercedesa będzie musiał się tłumaczyć z tego, że poluzował pasy bezpieczeństwa po zakończeniu wyścigu.
Ujęcia telewizyjne pokazały, jak Hamilton poluzował pasy bezpieczeństwa, by sięgnąć po flagę Brazylii od jednego z funkcyjnych i pokonać z nią okrążenie zjazdowe do alei serwisowej.
Dla Hamiltona nie są to pierwsze problemy z poluzowanymi pasami bezpieczeństwa. Podobne przewinienie kierowca Mercedesa zanotował w roku 2017, gdy świętował tytuł mistrzowski i na okrążeniu zjazdowym również odpiął pasy.
Problemy przez poluzowane lub zapięte pasy mieli też Charles Leclerc i George Russell. Kierowca Ferrari w GP Hiszpanii w sezonie 2020 wypadł z toru i sądził, że to dla niego koniec wyścigu. Dlatego odpiął pasy. Ostatecznie Leclerc był jednak w stanie dojechać do alei serwisowej, ale z odpiętymi pasami.
Z kolei ostatnio w GP Meksyku dość otwarcie George Russell mówił o tym, że poluzował swoje pasy bezpieczeństwa, by wychylić się i sprawdzić, jak bardzo uszkodziło się przednie skrzydło w jego samochodzie. Przy okazji Brytyjczyk przypadkowo odłączył sobie system, który zapewnia kierowcy picie w trakcie jazdy.
Biorąc pod uwagę, że poluzowanie lub odpięcie pasów stanowi naruszenie Międzynarodowego Kodeksu Sportowego FIA, najpewniej w przypadku Hamiltona skończy na reprymendzie. Brytyjczyk powinien zachować wygraną w GP Sao Paulo.
Czytaj także:
Red Bull ma oko na Mercedesa. W F1 robi się coraz goręcej
Robert Kubica nie dostał szansy. "Alfa Romeo dokonała właściwego wyboru"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Marcin Najman nie przestaje zadziwiać! Zobacz, co tym razem