Gwiezdne wojny w USA. Max Verstappen pokazał środkowy palec Lewisowi Hamiltonowi

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Formuła 1 przeniosła się do teksańskiego Austin i już piątkowe treningi przed GP USA przyniosły nam istne gwiezdne wojny. O ile w pierwszej sesji dominował Mercedes, o tyle w kolejnej Red Bull wyszedł na czoło stawki F1.

W ostatnich latach tor COTA w Austin sprzyja Mercedesowi, który w erze hybrydowej w Formule 1 wygrał wszystkie sesje kwalifikacyjne do GP USA. Na dodatek niemiecki zespół ostatnio podkręcił tempo, czego dowodem były wyniki GP Rosji i GP Turcji. Ostatnie wyścigi F1 padły bowiem łupem kierowców stajni z Brackley.

Pierwszy piątkowy trening przed GP USA pokazał, że dominacja Mercedesa w Austin może zostać przedłużona, bo Valtteri Bottas i Lewis Hamilton mieli niemal sekundę przewagi nad Maxem Verstappenem.

Jednak kolejna sesja przyniosła kontratak Red Bull Racing. Najszybszy na torze okazał się Sergio Perez. Meksykanin miał przy tym nieco szczęścia, bo sędziowie anulowali jedno z okrążeń Lewisa Hamiltona za to, że ten przekroczył limity toru.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wygląda jak modelka. "Polska" krew!

Mimo to, poprawa tempa "czerwonych byków" ucieszy kibiców ostrzących sobie zęby na myśl o pojedynku Verstappena z Hamiltonem. Kierowca Red Bulla był jednak w piątek wyraźnie sfrustrowany. - Czemu k...a ciągle jeżdżę w tłoku?! - narzekał aktualny lider F1 przez radio i porzucił symulację tempa kwalifikacyjnego, zjeżdżając do alei serwisowej.

Verstappen podpadł też kibicom, gdy spotkał się na torze z Hamiltonem. Kierowcy zaczęli toczyć ze sobą walkę niczym w niedzielnym wyścigu. - Co za głupi idiota - wypalił kierowca Red Bulla przez radio. Gdy w końcu Holender uporał się z Brytyjczykiem, pokazał w jego kierunku środkowy palec. To bez wątpienia doda smaczku walce o tytuł mistrzowski w F1.

F1 - GP USA - 2. trening - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Sergio Perez Red Bull Racing 1:34.946
2. Lando Norris McLaren +0.257
3. Lewis Hamilton Mercedes +0.364
4. Valtteri Bottas Mercedes +0.414
5. Daniel Ricciardo McLaren +0.511
6. Lance Stroll Aston Martin +0.615
7. Charles Leclerc Ferrari +0.626
8. Max Verstappen Red Bull Racing +0.878
9. Carlos Sainz Ferrari +0.973
10. Antonio Giovinazzi Alfa Romeo +1.192
11. Esteban Ocon Alpine +1.212
12. Pierre Gasly Alpha Tauri +1.296
13. Fernando Alonso Alpine +1.430
14. Kimi Raikkonen Alfa Romeo +1.612
15. Sebastian Vettel Aston Martin +1.772
16. Yuki Tsunoda Alpha Tauri +2.037
17. Mick Schumacher Haas +2.095
18. Nicholas Latifi Williams +2.308
19. George Russell Williams +2.544
20. Nikita Mazepin Haas +3.080

Czytaj także:
Robert Kubica chce coś udowodnić. "Presja minęła, ale..."
Gwiazda F1 rezygnuje z hitu Netfliksa! "Tworzą fikcję"

Źródło artykułu: