George Russell załatwił mu miejsce w F1. "Wiszę mu kilka piw"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Alexander Albon (po lewej) i George Russell
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Alexander Albon (po lewej) i George Russell

George Russell po sezonie 2021 żegna się z Williamsem. Miejsce po nim w zespole z Grove przejmie jego przyjaciel - Alexander Albon. Młody Taj nie ukrywa, że transfer to zasługa Russella.

Williams od kilku miesięcy miał świadomość, że najprawdopodobniej straci George'a Russella po sezonie 2021 na rzecz Mercedesa, dlatego szefowie brytyjskiej ekipy prowadzili rozmowy z licznym gronem kierowców. Z brytyjską stajnią łączono m.in. Valtteriego Bottasa, Nycka de Vriesa, Nico Hulkenberga i Guanyu Zhou, a rzutem na taśmę również Alexandra Albona.

Ostatecznie wybór padł na Taja, który jeszcze w roku 2020 ścigał się w Formule 1 w barwach Red Bull Racing. Albon prywatnie jest przyjacielem Russella, duet Brytyjczyków dobrze się zna od czasów kartingu i stoczył pojedynek o tytuł mistrzowski w Formule 2 w sezonie 2018. W kolejnym obaj ścigali się już w F1.

25-latek w rozmowie z motorsport.com przyznał, że Russell był "niezwykle pomocny" przy załatwianiu jego transferu do Williamsa. - To mój bliski przyjaciel. Mogę nawet zaryzykować tezę, że wspierał mnie za bardzo w staraniach o kontrakt, bo w pewnym momencie ludzie z zarządu Williamsa mówili mi "wiesz, nie możemy traktować serio opinii George'a, bo on nie jest obiektywny". Było zatem dość zabawnie - powiedział Albon.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz

- Powiedziałem jednak George'owi, że jestem mu winien kilka piw. Mam nadzieję, że będziemy mogli wkrótce zjeść wspólnie kolację i razem świętować nasze transfery - dodał przyszły kierowca Williamsa.

Albon przebojem wdarł się do F1 w roku 2019, imponując za kierownicą bolidu Toro Rosso. Jego dobre występy poskutkowały szybkim awansem do Red Bull Racing, ale kolejny sezon w barwach "czerwonych byków" nie był już tak udany i po sezonie 2020 w zespole zastąpił go Sergio Perez.

- Cieszę się na myśl, że Alex wraca do F1, bo zasługuje na drugą szansę. To jeden z lepszych kierowców w stawce, nawet jeśli miał trudniejszy okres w Red Bullu. Williams to dla niego właściwe miejsce do rozwoju. Byłem tam trzy lata, wiem, jaki jest ten zespół. Wiem, jak rządzi Jost Capito i znam Alexa. Oni stworzą udany związek - zapewnił George Russell.

Czytaj także:
Samochód w strzępach. Makabryczny wypadek na torze
Tego w F1 nie było od lat. Mercedes zdetronizowany

Komentarze (0)