Nie tak dawno pojawiły się spekulacje, że Mick Schumacher może być kierowcą Alfy Romeo w sezonie 2022. Niemiec obecnie reprezentuje barwy Haasa, gdzie nie ma szans na zaprezentowanie pełni umiejętności, bo amerykański zespół dysponuje najgorszym bolidem w Formule 1. Transfer do Alfy Romeo miałby być krokiem naprzód w karierze 22-latka.
Jednak do zmiany pracodawcy Schumachera nie dojdzie. - Pierwszy sezon Micka w F1 polega na uczeniu się i zbieraniu doświadczeń bez presji. Rozmawiamy obecnie z Haasem, aby potwierdzić jego przynależność na rok 2022 - powiedział "La Gazetto dello Sport" Mattia Binotto, szef Ferrari.
Rozmowy pomiędzy Ferrari a Haasem mają znajdować się na finiszu. Schumacher jest członkiem akademii talentów włoskiej firmy, dlatego też w zamian Amerykanie mogą liczyć na zakup silników po niższych cenach oraz współpracę technologiczną.
ZOBACZ WIDEO: Złoty medalista zareagował na przydomek nadany przez dziennikarza TVP. "Chciałbym sprostować"
W F1 jest jeszcze jeden członek akademii talentów Ferrari - to Antonio Giovinazzi. W tym przypadku Włosi również mają nadzieję, że przyszłość kierowcy w królowej motorsportu jest niezagrożona. - Antonio pozostanie naszym rezerwowym. Poprawia się z roku na rok i mam nadzieję, że dostanie kolejną szansę w Alfie Romeo. Zasługuje na to - dodał Binotto.
Giovinazzi nie może być jednak pewny dalszych startów w Alfie Romeo. Niewykluczone, że zespół po sezonie 2021 zdecyduje się na wymianę obu kierowców. W padoku F1 spekuluje się, że bliski finalizacji umowy ze Szwajcarami jest Valtteri Bottas, który miałby zastąpić Kimiego Raikkonena. Na drugie miejsce szykowany jest jeden z reprezentantów młodego pokolenia - w tym kontekście wymienia się m.in. nazwiska Theo Pourchaire'a czy Calluma Ilotta.
Czytaj także:
Formuła 1 na wakacjach. Co to oznacza dla zespołów?
Aston Martin i Sebastian Vettel pozbawieni złudzeń