Jak do tej pory, Formuła 1 organizowała wszystkie wyścigi w sezonie 2020 bez kibiców na trybunach. Wszystko ze względu na pandemię koronawirusa i związane z tym ryzyko. Doszło nawet do sytuacji, w której F1 wymusiła na zespołach, by zabierały na każde Grand Prix mniejszą liczbę personelu.
Jednak już we wrześniu zorganizowany zostanie pierwszy w tym roku wyścig F1 z kibicami. Zarządcy toru Mugello, gdzie odbędzie się GP Toskanii (13 września), poinformowali o przygotowaniu do sprzedaży 2880 biletów.
"Podczas trzydniowego Grand Prix, 2880 widzów będzie mogło uczestniczyć w imprezie każdego dnia. 1000 osób znajdzie się na centralnej trybunie, 1000 ulokowanych zostanie na trybunie Materassi, a członkowie klubu Scuderia Ferrari otrzymają prywatne miejsca na trybunie 58" - poinformował tor Mugello.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiej muskulatury może mu pozazdrości nawet Lewandowski. Imponująca sylwetka piłkarza Bayernu
"Szczegółowy plan operacyjny, przedstawiony przez tor Mugello, został zaakceptowany przez władze regionu Toskania. Plan zawiera wszelkie działania przeciwko koronawirusowi, aby zagwarantować maksymalne bezpieczeństwo wszystkim kibicom biorącym udział w GP Toskanii. Bilety trafią do sprzedaży 1 września" - dodał włoski obiekt w oświadczeniu.
Tor Mugello należy do Ferrari. Podczas GP Toskanii zespół z Maranello będzie świętować 1000. wyścig w historii F1. Dlatego wpuszczenie choć części fanów na trybuny obiektu pod Florencją z pewnością ucieszy włoskich kibiców.
Po GP Toskanii w sezonie 2020 planowane są kolejne wyścigi F1 z udziałem publiczności - 30 tys. fanów chcą wpuścić na trybuny toru w Soczi organizatorzy GP Rosji (27 września), a październikowe GP Portugalii ma się odbyć z 50-60 tys. osób na torze.
Czytaj także:
Williams chce pokonać Ferrari w GP Belgii
Lewis Hamilton niczym "Czarna Pantera"