Za nami cztery wyścigi nowego sezonu Formuły 1, a Kimi Raikkonen nadal nie ma punktów na swoim koncie. Doświadczony Fin, który w tym roku skończy 41 lat, ma być sfrustrowany takim obrotem spraw. Przy okazji GP Wielkiej Brytanii pojawiła się nawet plotka, że Raikkonen podjął już decyzję o zakończeniu kariery po sezonie 2020 i ogłosi ją światu na przestrzeni kilku tygodni.
Jedno jest pewne. Podczas ostatniego wyścigu F1 na Silverstone fiński kierowca kilkukrotnie dał upust swoim emocjom podczas rozmów z inżynierami Alfy Romeo. To stało się pretekstem do spekulacji, że Raikkonen może porzucić starty w królowej motorsportu jeszcze w trakcie trwania sezonu 2020.
- Oczywiście, Kimi jest sfrustrowany. Jednak bolid Alfy Romeo jest okropny. Nie ma żadnego docisku, cały czas się ślizga. To prawdziwa męczarnia dla takiego kierowcy jak Kimi - powiedział w "Iltalehti" JJ Lehto, były kierowca F1 z Finlandii.
ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność
Lehto nie wierzy w scenariusz, w którym Raikkonen rezygnuje z jazdy w połowie obecnego sezonu. - Kimi na pewno nie zamierza się poddawać. Dokończy sezon - dodał Fin.
Wszelkie roszady w Alfie Romeo w trakcie sezonu mogą być szansą dla Roberta Kubicy, który jest rezerwowym kierowcą w stajni z Hinwil i może zasiąść w kokpicie modelu C39 w każdej chwili. W tym roku rola rezerwowych w F1 wzrosła m.in. za sprawą pandemii koronawirusa, bo wykrycie COVID-19 u kierowcy skutkuje automatycznym wycofaniem go z Grand Prix i zastąpieniem rezerwowym.
Drugim kierowcą Alfy Romeo jest Antonio Giovinazzi. Włoch zdobył dwa punkty w otwierającym sezon GP Austrii, co stanowi cały tegoroczny dorobek zespołu z Hinwil. Co ciekawe, Giovinazzi zaczął też być szybszy od Raikkonena w kwalifikacjach, co może wskazywać na zmianę warty w ekipie.
Czytaj także:
"Biało-niebieska tragedia" w wykonaniu BMW w DTM
Berger radzi Vettelowi. "Lepiej, by zakończył karierę"