Zwykle kibice i kierowcy Formuły 1 zwykli narzekać na GP Węgier, bo Hungaroring nie sprzyja wyprzedzaniu. Jednak w niedzielę do rywalizacji wtrąciła się pogoda. Przekonał się o tym Max Verstappen, który rozbił swój bolid na mokrym asfalcie na okrążeniu wyjazdowym. Mechanicy Red Bull Racing mieli kilka minut, by naprawić maszynę Holendra i spisali się na medal.
Niedzielny wyścig F1 rozpoczynał się w momencie, gdy asfalt był już na tyle suchy, że można było zaryzykować zmianę opon na slicki. Skorzystała z tego część stawki po okrążeniu formującym, dzięki czemu tacy kierowcy jak Romain Grosjean czy Kevin Magnussen znaleźli się na czele stawki na początku rywalizacji.
Na starcie problemy miał Valtteri Bottas, który bronił się przed popełnieniem falstartu. W ten sposób Fin stracił kilka pozycji, a Lewis Hamilton mógł poczuć się komfortowo na pozcji lidera. Kierowca Mercedesa utrudnił też życie Sergio Perezowi, który ruszał tuż za jego plecami i instynktownie przyhamował.
ZOBACZ WIDEO: Kolarstwo. Tour de Pologne pierwszym wyścigiem etapowym w sezonie. "Zgłaszają się wielkie nazwiska!"
W pierwszej fazie wyścigu sporo pracy mieli też sędziowie. Kimi Raikkonen otrzymał 5 s. kary za złe ustawienie na polach startowych. Taka sama kara spotkała Nicholasa Latifiego, którego mechanicy Williamsa wypuścili w alei serwisowej tuż pod nadjeżdżającego Carlosa Sainza. Między kierowcami doszło do kontaktu, przez co Latifi wykręcił "bączka" i przebił oponę. Przekreśliło to szanse Kanadyjczyka na dobry wynik.
Następnie byliśmy świadkami gry strategicznej ze strony zespołów. Prognozy pogody zapowiadały, że o godz. 15.45 na Hungaroringu znów ma spaść deszcz. Część kierowców opóźniała swój pit-stop, aby nie musieć po raz kolejny meldować się u mechaników w przypadku wystąpienia opadów. - Moje opony nie żyją - narzekał Charles Leclerc, który miał mocno zużytą miękką mieszankę w swoim Ferrari.
Jak się okazało, lekki deszcz spadł pod Budapesztem, ale chwilę po godz. 16 i nie miał on większego wpływu na losy rywalizacji, bo kierowcy nie musieli zjeżdżać po opony na mokrą nawierzchnię. Jednym z pokrzywdzonych w ten sposób był Leclerc, który najpewniej zjawiłby się wcześniej na pit-stopie, gdyby nie ryzyko związane z opadami.
Warunki nie miały żadnego wpływu na postawę Hamiltona, który na czele stawki odjeżdżał rywalom z każdym okrążeniem. Jego przewaga nad drugim Verstappenem była tak duża, że w końcówce kierowca Mercedesa mógł sobie pozwolić na darmowy pit-stop i wymianę opon. Dzięki świeżemu ogumieniu Hamilton był w stanie powalczyć o najszybsze okrążenie w wyścigu i dodatkowy punkt do klasyfikacji F1.
Dodatkowe emocje kibicom na ostatnim okrążeniu zapewnili Verstappen i Bottas. Fin gonił zaciekle Holendra, ale zabrakło mu dystansu, by uporać się z kierowcą Red Bulla. - Zabierzcie mi te bolidy sprzed oczu - narzekał Verstappen, gdy jego walkę o obronę drugiej pozycji utrudniali mu dublowani kierowcy.
GP Węgier - wyścig - wyniki:
Pozycja | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Lewis Hamilton | Mercedes | 70 okr. |
2. | Max Verstappen | Red Bull Racing | +8.702 |
3. | Valtteri Bottas | Mercedes | +9.452 |
4. | Lance Stroll | Racing Point | +57.579 |
5. | Alexander Albon | Red Bull Racing | +1:18.316 |
6. | Sebastian Vettel | Ferrari | +1 okr. |
7. | Sergio Perez | Racing Point | +1 okr. |
8. | Daniel Ricciardo | Renault | +1 okr. |
9. | Kevin Magnussen | Haas | +1 okr. |
10. | Carlos Sainz | McLaren | +1 okr. |
11. | Charles Leclerc | Ferrari | +1 okr. |
12. | Daniił Kwiat | Alpha Tauri | +1 okr. |
13. | Lando Norris | McLaren | +1 okr. |
14. | Esteban Ocon | Renault | +1 okr. |
15. | Romain Grosjean | Haas | +1 okr. |
16. | Kimi Raikkonen | Alfa Romeo | +1 okr. |
17. | Antonio Giovinazzi | Alfa Romeo | +1 okr. |
18. | George Russell | Williams | +1 okr. |
19. | Nicholas Latifi | Williams | +5 okr. |
20. | Pierre Gasly | Alpha Tauri | nie ukończył |
Czytaj także:
Fabio Quartararo wygrał GP Hiszpanii. Kontuzja Marca Marqueza
Kimi Raikkonen ostro o Alfie Romeo