W niedzielę na Hungaroringu spadł deszcz, przez co kierowcy wyjechali z garażu na oponach przeznaczonych na mokrą nawierzchnię. Max Verstappen na śliskiej nawierzchni przesadził z prędkością na okrążeniu wyjazdowym i wypadł z toru.
Niestety, uszkodzenia w bolidzie Red Bull Racing okazały się dość poważne. Wszystko wskazuje na to, że złamane zostało zawieszenia. Odpadło też przednie skrzydło. Verstappen był w stanie dojechać na prostą startową, gdzie jego maszyną zajęli się mechanicy "czerwonych byków". Nietęgie miny kierownictwa Red Bulla wskazywały na to, że nie jest dobrze.
Mechanicy Red Bulla bardzo szybko, już na polach startowych, zaczęli prace nad rozbitym bolidem Verstappena. W ostatniej chwili najprawdopodobniej udało się jednak złożyć maszynę "czerwonych byków". - Dziękuję wam bardzo mocno - powiedział Verstappen.
Już sobotnie kwalifikacje nie były udane dla holenderskiego kierowcy. Verstappen zajął w nich bowiem dopiero siódme miejsce. Tym samym wykluczył się z walki o wygraną w GP Węgier, bo na Hungaroringu niezwykle trudno się wyprzedza. Zawód jest tym większy, że Red Bull zapowiadał, że na Węgrzech rzuci wyzwanie Mercedesowi i pokaże, że ma szansę na walkę o tytuł mistrzowski w Formule 1.
Disaster for Max Verstappen as he goes into the barriers on the way to the grid#HungarianGP#F1 pic.twitter.com/VqOSEzbHwD
— Formula 1 (@F1) July 19, 2020
Czytaj także:
Alfa Romeo rozczarowana wynikiem
Ferrari odbiło się od dna w GP Węgier
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska