Forma George'a Russella w kwalifikacjach może imponować. Przed rokiem Brytyjczyk rozprawił się z Robertem Kubicą 21:0 i nie pozostawił złudzeń Polakowi. W sezonie 2020 kierowca Williamsa znów imponuje w "czasówkach" i prezentuje się w nich znacznie lepiej niż drugi reprezentant stajni z Grove - Nicholas Latifi.
W kwalifikacjach do GP Styrii kierowca Williamsa w pełni wykorzystał loteryjne i trudne warunki. Russell dostał się do Q2 po raz pierwszy w karierze. - Czuję się, jakbym chodził po księżycu - przyznał 22-latek w rozmowie z "Motorsportem".
Ostatecznie Russell zakończył występ w kwalifikacjach na dwunastym miejscu, co wywołało u niego pewien... niedosyt. - Nie spodziewałem się takiego wyniku. Już sam awans do Q2 przyjęliśmy z zadowoleniem. Gdyby mi ktoś powiedział przed weekendem, że będziemy o 0,1 s. od Q3, to absolutnie bym w to nie uwierzył. Miałem mnóstwo zabawy. Jestem zadowolony z pracy wykonanej przez Williamsa - dodał Russell.
ZOBACZ WIDEO: Kolarstwo. Tour de Pologne pierwszym wyścigiem etapowym w sezonie. "Zgłaszają się wielkie nazwiska!"
Brytyjczyk ma jednak świadomość tego, że wynik kwalifikacji do GP Styrii nie oddaje prawdziwego tempa Williamsa. - To nie jest nasze realne tempo. Jednak mechanicy i inżynierowie dostali nagrodę za bardzo ciężką pracę, jaką wykonują co tydzień. To zastrzyk motywacji dla nas wszystkich - stwierdził kierowca Williamsa.
Co ciekawe, po zakończeniu Q2 wśród inżynierów pojawiła się irytacja, że nie udało się awansować do czołowej dziesiątki. - Mówiliśmy to między sobą w Q2, że awans do Q3 staje się realny. To był dla nas oczywisty cel. Walczyliśmy o jak najwyższą pozycję, bo to bardzo ważne w kontekście niedzieli. Fakt, że przegraliśmy Q3 taką małą różnicą jest frustrujący - skomentował Dave Robson , starszy inżynier wyścigowy Williamsa.
- Kiedy spojrzymy wstecz i dojdzie do nas, co wydarzyło się w tych kwalifikacjach, to dojdziemy do wniosku, że zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Russell wyjechał na tor w dobrym miejscu, maksymalnie podkręciliśmy silnik i to w odpowiednim momencie. Nie możemy pracować w trybie maksymalnej mocy bez przerwy. George wie, w których miejscach mógł się nieco poprawić, gdzie mógł lepiej zagrzać opony. Dlatego jest lekka frustracja, ale też poczucie dobrze wykonanej pracy - podsumował Robson.
Jako że sędziowie po kwalifikacjach ukarali Charlesa Leclerca, który zakończył "czasówkę" przed Georgem Russellem, to ostatecznie kierowca Williamsa ustawi się w niedzielę na jedenastym polu startowym. To najwyższa pozycja startowa w karierze 22-latka.
Czytaj także:
Kubica zastąpi Giovinazziego? Odniósł się do plotek
Rosjanie chcą wyścigu F1 z kibicami