Do tej pory Formuła 1 posiadała w agencji Moody's pozytywną perspektywę. To się jednak zmieniło w czwartek, po tym jak eksperci ocenili jakie będą dla F1 skutki kryzysu wywołanego przez koronawirusa. Możliwe jest bowiem nawet odwołanie całego sezonu 2020.
"Formuła 1 ma płynność finansową i elastyczną bazę kosztów, aby poradzić sobie z poważnie obciętym kalendarzem wyścigów w sezonie 2020" - napisano w specjalnym dokumencie.
Do tej pory odwołano osiem pierwszych rund F1 nowego sezonu. Części z nich, chociażby Grand Prix Monako, nie uda się już rozegrać w późniejszym terminie. Utrata każdego wyścigu dla królowej motorsportu oznacza potężne straty finansowe. Odbija się też na kondycji poszczególnych ekip.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetny trening bramkarza na czas koronawirusa. Sam strzelał, sam bronił...
Z tego względu Moody's zmienił rating Formuły 1 i odradza inwestorom zakup akcji królowej motorsportu. Te od pewnego czasu systematycznie tanieją na giełdzie. Obecnie są warte 24,14 dolara, podczas gdy jeszcze na początku roku ich cena sięgała niemal 50 dolarów. Oznacza to, że w ledwie trzy miesiące wartość F1 skurczyła się o prawie 3 mld dolarów.
Dodatkowy argumentem przemawiającym za negatywną perspektywą dla F1 jest fakt, że z 31 grudnia 2020 roku wygasa Porozumienie Concorde, które reguluje zasady funkcjonowania wszystkich ekip F1. Dla niektórych graczy to zatem idealny moment, by wycofać się z rywalizacji, nie ponosząc przy tym gigantycznych strat finansowych.
"Na dzień 31 grudnia 2019 roku Formuła 1 posiadała rezerwę pieniężną w wysokości 900 mln dolarów. Składa się na to 400 mln dolarów na koncie bankowym oraz niewykorzystane 500 mln dolarów kredytu odnawialnego" - napisano w dokumencie agencji.
To właśnie z tych środków F1 może pokryć m.in. straty organizatorom odwołanych wyścigów.
"Mimo wszystko Moody's uważa, że Formuła 1 jest stosunkowo dobrze przygotowana do wyjścia z kryzysu, po tym jak zakończy się pandemia koronawirusa. Jest zabezpieczona odpowiednią liczbą umów, zapewnionymi przychodami i dużą liczbą fanów" - podsumowano.
Agencja dodała, że kolejne obniżenie ratingu F1 może nastąpić, jeśli nie uda się rozegrać całego sezonu 2020 albo też zespoły zaczną deklarować opuszczenie stawki.
Czytaj także:
Koronawirus szansą dla Orlenu, by mieć zespół F1
Koronawirus nie powstrzyma Aston Martina