F1. Peter Sauber nie przejmuje się obecnymi problemami. "Cieszę się, że nie muszę już nic robić"

Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: samochód Alfy Romeo
Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: samochód Alfy Romeo

- Cieszę się, że nie muszę już nic robić - mówi Peter Sauber, założyciel zespołu funkcjonującego obecnie w F1 jako Alfa Romeo. To właśnie Szwajcar był jedną z osób, które w 2006 roku zadecydowały o zakontraktowaniu Roberta Kubicy.

W tym artykule dowiesz się o:

Większe zaangażowanie finansowe Grupy FCA oraz funduszu inwestycyjnego Longbow Finance sprawiły, że Peter Sauber ze spokojem mógł udać się na emeryturę. W tej chwili w nazwie zespołu, który założył, nie ma nawet jego nazwiska. Od roku 2019 rywalizuje bowiem w stawce F1 jako Alfa Romeo.

- Nowe życie? Sytuacja jest dla mnie optymalna. Nie jestem już za nic odpowiedzialny, ale nadal mogę być szczęśliwy. Popatrzmy chociażby na sytuację z koronawirusem. Trzeba podejmować konkretne decyzje, analizować je. Cieszę się, że nie muszę już nic robić - powiedział 76-latek w rozmowie z "Blickiem".

To właśnie Sauber należał do grona osób, które w roku 2006 chciały dać szansę Robertowi Kubicy w Formule 1. Tak jak obecnie szwajcarski zespół ściśle współpracuje z włoskim kapitałem i Alfą Romeo, tak wówczas środki w niego inwestowało BMW.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Sauber śledził na bieżąco zimowe testy F1 w Barcelonie, w których Kubica potrafił wykręcić najlepszy czas dnia w jednej z sesji. Szwajcar spokojnie podchodzi do tych wyników. - Nie powinniśmy być zaślepieni tymi czasami. Szczerze mówiąc, liczyłem na coś więcej po zespołach ze środka stawki - stwierdził.

Szwajcar ze względu na swój wiek nie bagatelizuje też spraw związanych z koronawirusem. - Nie jestem bezpośrednio zaangażowany w rozmowy na ten temat. Ważne jest, aby poważnie podchodzi do sprawy. Mam świadomość tego, że należę do grupy wysokiego ryzyka. Staram się przestrzegać zasad, dbać o higienę. W najbliższym czasie będę też unikać większych tłumów ludzi - zdradził.

Chociaż w tej chwili Alfa Romeo korzysta z silników Ferrari, to Sauber nie bał się w ostrych słowach skomentować ostatniej afery związanej z jednostką napędową włoskiego producenta. Wiele wskazuje bowiem na to, że Włosi łamali regulamin w roku 2019.

- To żenujące, co robi Ferrari. Równie zawstydzający jest sposób, w jaki sprawę próbuje załatwić FIA. Jednak zespoły zawsze starały się balansować na granicy przepisów, a nawet je łamać - zakończył Sauber.

Zespół z Hinwil, już za sprawą zwiększonego wsparcia finansowego Alfy Romeo, kończył ostatnie dwa sezony F1 na ósmym miejscu w klasyfikacji konstruktorów. Wcześniej, pod koniec rządów Saubera, był czerwoną latarnią królowej motorsportu. Wynikało to z faktu, że Szwajcar nie był w stanie pozyskać nowych sponsorów dla swojej ekipy.

Czytaj także:
Williams nie będzie blokować Russella
Alfa Romeo nie boi się stawiać na kobiety

Komentarze (0)