F1: GP Abu Zabi. Pietro Fittipaldi weźmie udział w testach. Haas wprowadza w życie "plan B"?

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Pietro Fittipaldi
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Pietro Fittipaldi

Pietro Fittipaldi, który pracuje w symulatorze Haasa, weźmie udział w testach F1 w Abu Zabi. Nieoficjalnie wiadomo, że Brazylijczyk ma też pracować z zespołem w roku 2020, co jest ciekawą informacją w kontekście możliwego angażu Roberta Kubicy.

Pietro Fittipaldi dołączył do Haasa pod koniec 2018 roku. Brazylijczyk został zakontraktowany z myślą o jazdach w testach i pracy w symulatorze, bo nie posiada superlicencji i nie może rywalizować w F1.

Według informacji przekazanej przez amerykański zespół, Fittipaldi pojawi się w Abu Zabi na posezonowych testach F1, gdzie sprawdzane mają być opony Pirelli na sezon 2020. Brazylijczyk wsiądzie do samochodu Haasa w środę, przejmując kierownicę po Romainie Grosjeanie.

Czytaj także: Russell dumny z pokonania Kubicy 21:0

Zdaniem "Motorsport Week", obecność Fittipaldiego na testach oznacza, że 23-latek będzie kontynuować pracę z Haasem w roku 2020.

ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"

Jest to o tyle ciekawe, że Amerykanie w ostatnich tygodniach prowadzili rozmowy z Robertem Kubicą, któremu oferowali pracę w symulatorze i występy w kilku piątkowych treningach F1. Fittipaldi miał być dla zespołu prowadzonego przez Gunthera Steinera "planem B".

Czytaj także: George Russell przeszedł do historii

Należy jednak pamiętać, że Fittipaldi w zamian za określone wsparcie finansowe i możliwość pracy z Haasem otrzymał gwarancję występów w określonej liczbie testów. Dlatego jego pojawienie się w Abu Zabi może wynikać z konieczności spełnienia wymogów regulaminowych.

Natomiast przyszłość Kubicy mamy oficjalnie poznać w grudniu. Krakowianin w roku 2020 zamierza łączyć pracę w F1 z rywalizacją w DTM, dlatego dopięcie formalności zajmuje więcej czasu niż zwykle w takich sytuacjach. Polscy kibice muszą zatem uzbroić się w cierpliwość.

Źródło artykułu: