Rajdy przerwały karierę Roberta Kubicy w F1, po tym jak przeżył on fatalny wypadek we Włoszech na początku 2011 roku. Równocześnie rywalizacja na rajdowych oesach stała się dla niego formą rehabilitacji po wydarzeniach z Ronde di Andora. Polak zdobył nawet tytuł mistrza świata WRC2 w roku 2013.
- Poznałem Kubicę przed kilkoma laty, gdy rywalizował w mniej znaczących rajdach we Włoszech. Muszę przyznać, że brakuje nam teraz takiego kierowcy - przyznał Francesco Toso z Eurosport Events, z którym spotkaliśmy się przy okazji Rajdu Węgier.
Czytaj także: Kubica ciągle sfrustrowany Williamsem
Włoch nie ukrywa, że śledził ostatnie losy Kubicy i jest mu przykro z powodu tego, jak potoczył się jego powrót do F1. - Słyszałem, że ma być rezerwowym kierowcą Haasa. Szkoda, że dla niego nie ma miejsca w stawce. Myślę, że zasłużył na to - dodał.
ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"
Toso zwrócił też uwagę na to, że Kubica bardzo często był poddawany niesłusznej krytyce po kolejnych występach w barwach Williamsa. - Otrzymywał gromy za to, że przegrywa z Russellem, ale Brytyjczyk to bardzo dobry kierowca. Myślę, że kolejne lata to pokażą i wtedy zmieni się pogląd na to, co prezentował Kubica w Williamsie w roku 2019 - stwierdził.
- Jestem Brytyjczykiem, ale potrafię przyznać, że Williams nie pomógł Kubicy. To była taka piękna historia z powrotem do F1, a została tak bardzo zepsuta - ocenił Richard Rodgers, rzecznik prasowy rajdowych mistrzostw Europy (ERC).
- Prawda jest taka, że w tej chwili tak naprawdę nie wiemy, na co stać Kubicę w F1, bo nie dostał właściwego samochodu - dodał Rodgers.
Jedno jest pewne. W roku 2020 Kubicy nie zobaczymy na rajdowych trasach, choć środowisko ewidentnie za nim tęskni. Polak wykluczył taką możliwość podczas jednego ze spotkań sponsorskich w październiku. Podkreślał wtedy, że wrócił do naturalnego środowiska, w którym się wychował, mając na myśli tory wyścigowe.
Czytaj także: Rosjanie wykiwali Williamsa
- Gdybym miał zmieniać kategorię, to wybrałbym rajdy płaskie, a nie np. Dakar - dodawał Kubica, który rok 2020 zamierza jednak spędzić na torach wyścigowych Łączenie rajdów z pracą dla jednej z ekip F1 nie miałoby bowiem większego sensu ze względu na różnice pomiędzy dyscyplinami i kolizję terminów w kalendarzach WRC i F1.