Haas może i jest najmniejszym zespołem w stawce F1, ale ma ogromne ambicje w związku ze ścisłą współpracą z Ferrari. Tak było też rok temu, gdy nikt nie wierzył Guntherowi Steinerowi, gdy ten zapowiadał walkę o miano czwartej siły w F1. Włoch był bliski dotrzymania słowa, bo amerykańska ekipa ukończyła rywalizację na piątym miejscu.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego Haas liczył co najmniej na powtórkę w obecnej kampanii. Tyle że uda mu się pokonać jedynie Williamsa, co nie jest żadnym wyczynem, biorąc pod uwagę formę zespołu Roberta Kubicy.
Czytaj także: Williams nie zasługuje na pomoc
- Jak dla mnie, rok 2019 nigdy się nie wydarzył. Mam nadzieję, że zapomnę o tym sezonie bardzo szybko - powiedział Steiner portalowi RaceFans.net po GP USA. W domowej rundzie jego zespół nie zdobył ani jednego punktu.
ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"
Do tego Steiner znów musiał patrzeć na to, jak rozbijają się jego kierowcy. W piątek wypadek zanotował Romain Grosjean (czytaj więcej o tym TUTAJ), w niedzielę eksplodowały hamulce w samochodzie Kevina Magnussena (czytaj więcej o tym TUTAJ). - Wystarczy mała dziura na torze, a tracisz siłę docisku. W tej sytuacji jazda w szybkich zakrętach jest wyzwaniem. Łatwo wypaść z toru - tłumaczył Francuz.
Załamany tym wszystkim, co wydarzyło się w Austin jest Steiner. - Nasz samochód jest tak zmienny, że trudno to opisać. Z jednej sesji na drugą potrafi się całkowicie zmienić. Wcześniej jego zachowanie też bywało dziwne, ale zmiany występowały z piątku na sobotę. Teraz wystarczy kilka godzin przerwy między treningiem a kwalifikacjami, a już właściwości maszyny są inne - przyznał szef Haasa.
Steiner nie rozumie obecnej sytuacji i twierdzi, że nie można jej tłumaczyć warunkami pogodowymi. - To nie jest tak, że zmienia się wiatr, temperatura czy coś w tym rodzaju. Po prostu nagle mamy inny samochód. Jest kompletnie niestabilny - dodał Włoch.
Dlatego też Haas myśli już wyłącznie o sezonie 2020. - Musimy jeszcze odjechać dwa wyścigi i w końcu będzie koniec sezonu. Mam nadzieję, że kolejny będzie nową książką. Nie stroną, a książką - podsumował.
Czytaj także: Williams w GP USA znów minął się z prawdą
I to właśnie tegoroczne problemy otworzyły oczy Steinerowi, który w ostatnich tygodniach jest zdeterminowany, by zatrudnić Roberta Kubicę w roli kierowcy rezerwowego w sezonie 2020. Szef Haasa jest świadom tego, że potrzebuje tak doświadczonej osoby w zespole, by rozwiązać obecne problemy i wnieść ekipę na wyższy poziom. Bo obecny skład tego nie gwarantuje.