F1: Haas skreślił jednego z kandydatów. Zespół chce postawić na doświadczenie

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Pietro Fittipaldi za kierownicą Haasa
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Pietro Fittipaldi za kierownicą Haasa

Pietro Fittipaldi na pewno nie będzie kierowcą Haasa w sezonie 2020. Gunther Steiner, szef amerykańskiego zespołu, odrzucił taką możliwość. W grze o miejsce w Haasie są za to inni, a ekipa ma preferować doświadczonych kierowców.

Słaba jazda Kevina Magnussena oraz Romaina Grosjeana, że przyszłość obu zawodników Haasa stoi pod sporym znakiem zapytania. Duńczykowi i Francuzowi nie pomaga też fakt, że ostatnio dwukrotnie starli się na torze, przez co chociażby w Grand Prix Wielkiej Brytanii ucierpiał dorobek zespołu.

Lista kandydatów do jazdy w Haasie w sezonie 2020 jest długa. Znajdują się na niej m.in. Robert Kubica, Nico HulkenbergSergio Perez, Esteban Ocon czy Pietro Fittipaldi. Tego ostatniego jednak nie zobaczymy w amerykańskiej ekipie. Wnuk byłego mistrza świata, Emersona Fittipaldiego, nie posiada superlicencji.

Czytaj także: Czarne chmury nad Valtterim Bottasem

- To problem wielu młodych kierowców - zauważył na łamach "Ekstrabladet" Gunther Steiner, szef Haasa.

ZOBACZ WIDEO: Tour de Pologne 2019. Pascal Ackermann: Nie mogę uwierzyć, że ciągle jestem liderem

Zgodnie z nowymi przepisami, Fittipaldi jako rezerwowy kierowca Haasa mógłby zdobywać punkty do superlicencji za występy w piątkowych treningach. Jednak zespół nie chce zdecydować się na taki wariant. - To dla nas trudne. Gdy zespół ma wzloty i upadki, potrzebuje by jak najwięcej czasu za kierownicą spędzali etatowi kierowcy - dodał Steiner.
Włoch przekreślił też szanse Fittipaldiego na kontrakt w roku 2020. Zespół chce bowiem stawiać na kierowców z doświadczeniem. - W tym roku McLaren zaryzykował z debiutantem i Lando Norris spisuje się bardzo dobrze. To jednak hazard. Taka opcja może też nie wypalić. Jako zespół moglibyśmy postawić na debiutanta, ale pytanie czy chcemy - skomentował Steiner.

Czytaj także: Gasly zaczyna być problemem Red Bulla

- Gdybyśmy w tym roku mieli debiutanta w samochodzie, to na pewno nie pomogłoby to nam. Bo stworzyliśmy samochód, który ma pewne problemy ze zrozumieniem opon. W tej sytuacji debiutant miałby jeszcze trudniej, bo brakowałoby mu cennego doświadczenia - podsumował szef Haasa.

Słowa Steinera nie brzmią dobrze w kontekście Kubicy. Polak posiada spore doświadczenie w F1, ale nie zna najlepiej opon Pirelli, które wprowadzono przed sezonem 2011, gdy akurat krakowianin wypadł ze stawki królowej motorsportu. To właśnie brak zrozumienia ogumienia podaje się jako jedną z przyczyn słabej jazdy Kubicy w obecnej kampanii F1.

Komentarze (2)
avatar
AirDex
8.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja dobrze rozumiem moje opony, wczoraj poszedłem do garażu żeby z nimi pogadać i zapewniały mnie że wszystko jest ok. Tylko zapasowa nic nie mówi, chyba się obraziła... 
darth.ert
8.08.2019
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
jak to jest z tymi słabymi wynikami, to pewnie nie dowiemy się szybko. Sam zainteresowany milczy (a umiejętność schowania frustracji opanował do perfekcji). Czy słaba forma ma związek ze zrozum Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści