Sebastian Vettel od niemal roku nie wygrał wyścigu F1 i nie ma większych szans na tytuł w obecnej kampanii. W tej chwili kierowca Ferrari traci do Lewisa Hamiltona aż 100 punktów w klasyfikacji generalnej F1.
Słabe występy Vettela sprawiły, że po raz pierwszy na otwartą krytykę swojego kierowcy zdecydował się Mattia Binotto. - Popełniał w tym roku błędy, jak chociażby na Silverstone. Jego tempo jest dobre, ale czasem psuje je swoimi błędami, ale to część wyścigów - powiedział Binotto we włoskich mediach.
Czytaj także: Williams o sekundę wolniejszy niż przed rokiem
Słowa Binotto są o tyle ciekawe, że przed sezonem szef Ferrari bronił Vettela i mianował go nawet zdecydowanym liderem zespołu. - Musimy być szczerzy i powiedzieć to wprost. Oczekujemy od Vettela więcej. Może ostatnimi czasy w kwalifikacjach nie był tak dobry jak zazwyczaj. Jednak on pozostaje skupiony na swoim celu, jest zrelaksowany. Znajdzie sposób, by odbić się od dna - dodał szef Ferrari.
Zdaniem Ralfa Schumachera, obecne problemy Vettela wynikają z kiepskiej formy Ferrari. Ponieważ model SF90 jest znacznie wolniejszy od Mercedesa, to Vettel musi podejmować ryzyko. - Ryzykuje i czasem przesadza, by mieć jakiekolwiek tempo - stwierdził Schumacher w niemieckiej telewizji.
Sam Vettel odpiera teorie na temat kryzysu formy. - Można by mówić o kryzysie, gdybym nie wiedział jak się poprawić albo gdybym nie miał prędkości. Wiem najlepiej na co mnie stać. Nie czytam tego, co pojawia się w mediach, więc omijają mnie te negatywne dyskusje, nie widzę też tego jak ktoś mnie chwali - powiedział Vettel w RTL.
Czytaj także: Robert Kubica popiera powrót tankowania do F1
W niedzielę w Grand Prix Niemiec kierowcę Ferrari czeka nie lada wyzwania. Po awarii turbosprężarki w kwalifikacjach będzie on ruszał do wyścigu z ostatniej, 20. pozycji.
ZOBACZ WIDEO: 2. Bundesliga: Dramatyczna kontuzja Kamińskiego. VfB Stuttgart pokonał Hannover [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]