W ubiegły wtorek w Genewie odbyło się spotkanie ws. zmian w regulaminie Formuły 1. W trakcie jego trwania kierowcy przedstawili swój program naprawczy F1, który składa się z czterech głównych punktów (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Nie jest tajemnicą, że jednym z pomysłów na uatrakcyjnienie F1 jest powrócenie do tankowania samochodów w trakcie wyścigów. Dolewanie paliwa zostało zakazane w roku 2010, co tłumaczono względami bezpieczeństwa oraz obniżaniem kosztów.
Czytaj także: W Williamsie cisza na temat odpadających części
- Po spotkaniu nie mamy żadnych wniosków, co do tankowania. To jedna z rzeczy, w którą mocno się zaangażowałem. To było zebranie, na którym nie poczyniono dużych postępów, jeśli chodzi o regulaminy. Potrzebujemy kilku takich, by stworzyć coś produktywnego - powiedział portalowi RaceFans.net Gunther Steiner, szef Haasa.
ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu
Swoje zdanie na temat tankowania w F1 ma Robert Kubica. Kierowca Williamsa uważa, że tankowanie powinno być obecne w królowej motorsportu. - Gdybym to ja miał podejmować decyzję, to nigdy nie zakazałbym dolewania paliwa w trakcie wyścigów - powiedział Kubica w rozmowie z ESPN.
- Oczywiście, każda sytuacja ma plusy i minusy. Można mieć różne spostrzeżenia na ten temat. Jednak z perspektywy kierowcy przywrócenie tankowania byłoby pozytywne. Samochody byłyby lżejsze, a to sprawiłoby, ze opony miałyby łatwiej. Można też urozmaicić strategię - wyjaśnił kierowca Williamsa.
Czytaj także: Kubica niezadowolony po treningach
Kubica zwrócił uwagę na to, że obecna sytuacja, w której kierowcy ruszają do wyścigu z pełnym bakiem, nie podoba mu się. - Teraz o strategiach decydują opony i konieczność ich wymiany. To oznacza bardzo prostą taktykę dla ekip i kierowców. Jeśli ktoś zjeżdża na pit-stop, ty robisz to okrążenie później, itd. Różna ilość paliwa w zbiornikach może to zmienić. To byłby dodatkowy czynnik, który miałby pozytywny wpływ na wyścigi - podsumował Kubica.